Jerzy Buzek: Unię widzę silną

Polski nie powinna interesować bierna rola w Unii Europejskiej – uważa europoseł, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Publikacja: 13.05.2018 21:00

Jerzy Buzek: Unię widzę silną

Foto: namedia.pl

Rz: Jak pan widzi Unię za dziesięć lat?

Jerzy Buzek: Dzisiaj dynamika zmian i zwrotów wydarzeń jest tak duża, przewidywania są bardzo ryzykowne nawet w perspektywie dwóch lat. W moim przekonaniu jednak Unia wzmocni się, i to nie w oparciu o nowe traktaty, ale o przekonanie większości obywateli, że integracja ma głęboki sens właśnie dla nich. Unia rozszerzy się też o nowe państwa. Pozostanie przy promowaniu demokracji, wolności i praw fundamentalnych w świecie, ale kluczem będzie obrona naszej globalnej pozycji gospodarczej i politycznej.

Koncepcja Unii wielu prędkości nie będzie przeszkadzać? Gdzie w takiej Unii jest miejsce Polski?

Pomysł, by niektóre tylko państwa wewnątrz Unii zacieśniały między sobą integrację w pewnych dziedzinach, sam w sobie nie musi być zły i jest całkowicie dopuszczalny traktatowo. Tak długo, jak ściślejsza integracja pozostaje otwarta dla wszystkich, także dla tych, którzy później zdecydują się dołączyć, gdy kryteria uczestnictwa są jasno określone i znane, to jest to sposób na kolejne skoki w integracji. W jakimś sensie wiemy to, bo od lat funkcjonujemy w takiej UE, np. z walutą euro, która nie jest jedyną walutą w Unii.

Czyli nie ma zagrożeń dla takich krajów jak Polska?

Są albo mogą być. Przecież chcemy być krajem, który kreuje politykę Unii, tak jak zrobiliśmy to w przypadku unii energetycznej; nie interesuje nas bierna rola. Tymczasem podział związany z euro może skutkować m.in. osobnym budżetem dla strefy euro, z utratą części decyzyjności gospodarczej i politycznej krajów z poza strefy. To marginalizowałoby nasz kraj, więc jestem zdecydowanie temu przeciwny. Odpowiedzią Polski, zwłaszcza rządu, na to wyzwanie byłaby poważna wewnętrzna narodowa debata i przygotowanie się do wejścia do euro.

Polski rząd mówi strefie euro zdecydowane „nie", ale przecież poza strefą jest całkiem sporo krajów. Powinniśmy z nimi zawierać sojusze?

Poważne deklaracje szybkiego wejścia do strefy euro złożyły już Bułgaria, Rumunia i Chorwacja. Przewiduje się też specjalną ścieżkę finansową dla krajów przygotowujących się do przyjęcia euro. Czesi i Węgrzy już nie tak stanowczo mówią „nie" dla euro. Niedługo może nam zabraknąć sojuszników spoza euro.

A strefa euro upomina się o kraje spoza niej?

W odniesieniu do głębszej integracji wokół wspólnej waluty Niemcy są na razie nastawione o tyle sceptycznie, że główne pomysły na „tę prędkość" dotyczą uwspólnotowienia gwarancji za długi państw Południa i kosztów wyjścia z gospodarczej słabości. Z kolei np. państwa Beneluksu dość silnie ciążą ku projektem, które niosłyby namiastkę powrotu do pierwotnej wspólnoty sześciu państw Zachodniej Europy. Ale finansowanie gwarancji dla zadłużonych banków we Włoszech nie musi wcale być dla nich do zaakceptowania. Chodzi więc o to, byśmy z jednej strony tłumaczyli i szukali sojuszników do obrony jedności wewnątrz UE, z drugiej, byśmy pozytywnie – i kreatywnie – wspierali czy sami proponowali obszary, gdzie dalsza integracja powinna następować. Ale najwłaściwszą odpowiedzią byłaby solidna, uczciwa rozmowa Polek i Polaków o naszej przyszłości w euro.

Ale doświadczenia różnych krajów pokazują, że ani wejście do strefy, ani pozostanie poza nią nie gwarantuje gospodarczego sukcesu.

Wejść powinniśmy, bo wynika to z podjętych zobowiązań, ale i z realnych interesów. Co nie znaczy ani że jesteśmy dziś gotowi, ani że w dzisiejszych warunkach byłoby to jednoznacznie dobre dla Polski. Z pewnością – i to mnie ogromnie smuci – brakuje jakiejkolwiek merytorycznej debaty na temat tego, kiedy – tzn. w jakich okolicznościach makroekonomicznych – byłoby korzystne dla Polski przyjąć euro. I brak też jakichkolwiek przygotowań kolejnego już rządu do takiego kroku.

Czy za te dziesięć lat UE będzie bardziej zjednoczona czy może mniej liczna? Bo może brexit znajdzie naśladowców?

Nie spodziewam się, aby którykolwiek kraj poszedł śladem brexitu choćby dlatego, że żaden inny nie dysponuje tak szczególnymi w świecie wspólnotowymi relacjami (Kanada, Australia, Indie) lub językowo-kulturową bliskością (USA) w skali globalnej jak właśnie Wielka Brytania.

Jak ocenia pan ryzyko, że w końcu także Polska z UE wyjdzie? Bo jak skończą się fundusze dla Polski, to wielu polityków może straci też przekonanie do Wspólnoty?

Myślę, że bilans zysków i korzyści płynących z integracji jest i będzie tak duży, nie tylko przecież w kategoriach finansowych, a odczuwają to realnie wszyscy Polacy, iż nasz kraj będzie już stałym elementem wszelkich sensownych inicjatyw ścisłej współpracy na kontynencie. Wielu wskazuje, że w kolejnej perspektywie, nawet przy niższym budżecie i funduszach, Polska i tak będzie znaczącym beneficjentem środków europejskich.

Gdyby w Polsce rządziła inna opcja polityczna, budżet UE dla nas mógłby być większy?

Negocjacje budżetowe to przede wszystkim kwestia wypracowywania kompromisów, proponowania konstruktywnych rozwiązań, skutecznego prezentowania argumentów w kategoriach dobra wspólnego, dobra całej UE. Obecni rządzący, w odróżnieniu od wielu poprzednich rządów, nie mieli w tym dotąd wielu osiągnięć.

CV

Jerzy Buzek – eurodeputowany, profesor nauk technicznych. W latach 1997–2001 był premierem, a w latach 2009–2012 przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Od lat łączy pasję naukowca z polityką, w PE zasiada nieprzerwanie od 2004 r. Pochodzi ze Śląska, urodził się w 1940 r.

Rz: Jak pan widzi Unię za dziesięć lat?

Jerzy Buzek: Dzisiaj dynamika zmian i zwrotów wydarzeń jest tak duża, przewidywania są bardzo ryzykowne nawet w perspektywie dwóch lat. W moim przekonaniu jednak Unia wzmocni się, i to nie w oparciu o nowe traktaty, ale o przekonanie większości obywateli, że integracja ma głęboki sens właśnie dla nich. Unia rozszerzy się też o nowe państwa. Pozostanie przy promowaniu demokracji, wolności i praw fundamentalnych w świecie, ale kluczem będzie obrona naszej globalnej pozycji gospodarczej i politycznej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Cyfryzacja w centrum uwagi na EEC
Materiał partnera
Bezpieczeństwo pod lupą podczas EEC
Materiał partnera
EEC: co nowy rząd planuje w infrastrukturze
Materiał partnera
Transformacja to szanse i wyzwania
Europejski Kongres Gospodarczy
Na jakie inwestycje stać dziś samorządy?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?