Bardzo rzadka 10 zł Królestwa Polskiego z 1827 r. została sprzedana za 395 tys. zł (cena katalogowa 75 tys. zł). Gdy podobna moneta z wizerunkiem cara Aleksandra I pojawiła się na aukcji WCN przed dwoma laty, była nią zainteresowana tylko jedna osoba. Dlatego została kupiona po cenie wywoławczej 56 tys. zł. Teraz licytacja była bardzo burzliwa. Jest to najwyższa cena uzyskana za monetę na krajowych aukcjach. Jak widać, rzadkie numizmaty mogą być doskonałą lokatą.

Na przykład unikalna złotówka próbna Jana Kazimierza z 1668 r., wykonana ze srebra, ze starym złoceniem ogniowym, wyceniona na 40 tys. zł, zmieniła właściciela za 116 tys. zł.

Oczywiście na aukcji można było też kupić znacznie tańsze walory. Wiele zależało od stopnia ich rzadkości. Na przykład rzadkie 5 rubli Mikołaja II z 1910 r. w bardzo dobrym stanie sprzedano za 5,4 tys. zł, a 5 rubli (stan piękny) z czasów tego samego cara (1895 r.), ale pospolite – tylko za 480 zł.

W numizmatyce liczy się też stan zachowania waloru. To co jest w stanie średnim, ma niskie wyceny. Na przykład półtorak koronny Jana Kazimierza z 1662 r. można było kupić już za 160 zł, a banknot 5 zł insurekcji kościuszkowskiej z 1794 r. (również stan średni) – za 850 zł.