Sygnały o wzroście cen pojawiły się w ostatnich dniach, gdy spółki sprzedające energię odbiorcom zaczęły negocjacje z elektrowniami w sprawie dostaw prądu na 2009 r. – Rozpoczęła się gra o kontrakty i już pojawiają się oferty o 30, a nawet o 40 proc. wyższe od tegorocznych – przyznaje Dariusz Luber, prezes grupy Tauron. Według przewidywań ekspertów średnia podwyżka wyniesie ok. 25 proc.
O wysokich cenach – 200 – 210 zł za megawatogodzinę w ofertach na przyszły rok mówi odpowiedzialny za handel w Vattenfall Poland dyrektor Grzegorz Lot. W ubiegłym roku elektrownie sprzedawały energię po ok. 160 zł za MWh.
25 - 28 gr razem z VAT będzie kosztować indywidualnych odbiorców kilowatogodzina
Wzrost cen w elektrowniach natychmiast przełoży się na rachunki płacone przez gospodarstwa domowe. Jak? Jeśli po Nowym Roku nie zmienią się koszty przesyłu energii, zapłacimy za prąd o ok. 12 – 15 proc. więcej. Nie ma jednak pewności, że podwyżki wyniosą tylko tyle, bo od przyszłego roku nie trzeba negocjować ich z Urzędem Regulacji Energetyki.
Wyższych cen domaga się także sprzedające gaz PGNiG. Firma liczy, że już od 1 października będzie mogło podnieść opłaty o kilkanaście procent. Ale sprawa nie jest przesądzona, bo urząd kontrolujący taryfy ma sporo wątpliwości.