Jak podaje resort skarbu, do końca września 2008 r. pracownicy 1296 spółek Skarbu Państwa otrzymali darmowe akcje na podstawie ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji. W 588 spółkach proces ten został zakończony lub dobiega końca, w 708 jeszcze trwa. W firmach, w których zbywanie akcji już rozpoczęto, liczba uprawnionych pracowników przekracza 1,5 mln. Do tej pory nabyli oni ponad 778,6 mln sztuk akcji lub udziałów o wartości nominalnej przewyższającej 4,6 mld zł.
Do tego dochodzą jeszcze akcje udostępniane nieodpłatnie pracownikom i plantatorom w przemyśle cukrowniczym oraz akcje BGŻ dla pracowników z sektora banków spółdzielczych. W sumie daje to prawie 1,7 mln uprawnionych, którzy do tej pory nabyli ponad 1 mld sztuk akcji o wartości nominalnej niemalże 5 mld zł.
Rynek akcji pracowniczych jest więc całkiem duży. Zgodnie z ustawą przez dwa lata od przydziału papierów pracownicy nie mogą ich sprzedawać. Po tym terminie handel jest największy (podpisywane są umowy cywilnoprawne). Wcześniej mogą być zawierane umowy przyrzeczenia sprzedaży akcji w przyszłości.
[wyimek]50 proc. - nawet tyle może wynieść dyskonto przy zakupie akcji od pracowników spółki [/wyimek]
Ta forma transakcji wiąże się jednak ze sporym ryzykiem dla kupującego. W momencie przenoszenia praw z akcji może się okazać, że walory te są objęte np. zastawem komorniczym, bo ich właściciel nie płaci zasądzonych alimentów. Sprzedający może się również rozmyślić albo nie uzyskać zgody współmałżonka.