W piątek dolar wyraźnie zyskiwał wobec euro. – Jeśli amerykańska waluta będzie dalej się umacniać, to negatywnie się to odbije na złotym – mówi Maja Goettig, główna ekonomistka BPH. Taki scenariusz przewidują też inni specjaliści, których zdaniem za jednego dolara trzeba będzie płacić wkrótce ok. 3,3 zł.
Innym czynnikiem, który może się przyczyniać do osłabiania złotego, jest sytuacja na Łotwie. Ryga próbuje utrzymać kurs łata w stosunku do euro w przedziale wymaganym przez system ERM2. Ale coraz częściej pojawiają się opinie, że będzie to niemożliwe i łotewskiej walucie grozi duże osłabienie.
Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, ekonomisty Raiffeisen Banku, problemy łata mogą zaszkodzić Polsce. Zagraniczni inwestorzy wciąż bowiem wrzucają nasz kraj i inne państwa regionu do tego samego worka.
Według Mai Goettig w przyszłym tygodniu kurs euro do złotego będzie oscylował wokół 4,60. Podobny kurs prognozuje Jan Koprowski, diler walutowy w jednym z warszawskich banków.
Jeśli złoty będzie się osłabiał, to będzie wywierać presję na spadek cen obligacji. Na najbliższą środę minister finansów zaplanował aukcję obligacji, ale jednocześnie podał, że podaż papierów może wynieść zero, czyli istnieje możliwość odwołania przetargu.