Mroźny wieczór w japońskiej wiosce wysoko w górach. Ognisko oświetla solidny drewniany pawilon i zgromadzony wokół tłum, wśród którego, chwiejąc się na nogach, krążą ludzie częstujący zgromadzonych sake. Mężczyzna i kobieta w białych kimonach, szarawarach i słomianych płaszczach jak w transie biją z dwóch stron w wielki bęben. Rytm przypomina tętent kopyt koni. Stojący na dachu pawilonu mężczyźni śpiewają, kołyszą się i klaszczą, zagrzewając do walki zebranych u dołu drewnianej konstrukcji młodszych mężczyzn.
Uzbrojony w pochodnie tłum z bojowym okrzykiem rusza na młodzieńców, którzy odpierają atak, walcząc sosnowymi drągami. Kiedy drągi wypadają im z rąk, młodzi ludzie, nie zważając na ciosy, rany i oparzenia, własnymi ciałami osłaniają pawilon, broniąc go przed podpaleniem. To nie scena z filmu. To D?sojin Matsuri, festiwal ognia w Nozawie Onsen.
[srodtytul]Kobiety mogą odpocząć[/srodtytul]
Atakowany pawilon to chram, świątynia sintoistyczna, wzniesiony poprzedniego dnia przez mieszkańców wioski. Razem z wierzchołkami brzóz na stanowiącej dach drewnianej platformie konstrukcja ma około 18 m wysokości. Zamieszkuje ją D?sojin, bóstwo, które po ukończeniu budowy sprowadził miejscowy kapłan.
W sintoizmie, rodzimej religii japońskiej, która współistnieje w tym kraju z buddyzmem (wprowadzonym w Japonii w VI wieku przez mnichów z Korei), D?sojin, wyobrażany jako mężczyzna i kobieta, strzeże dróg i podróżnych, chroni osady, a zarazem zapewnia płodność i czuwa nad dziećmi.