Motorom napędzającym popyt na akcje wciąż jest wiara inwestorów w łagodzenie polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną. Na tej fali zyskały w piątek akcje w USA (indeks S&P500 wzrósł do najwyższego poziomu od pięciu miesięcy). W ciągu dnia wartość Dow Jones wzrosła o 0,3 proc.
Było to też wczoraj przyczyną dobrego otwarcia rynków w Europie. Szczególnie mocno korzystają na tym kraje z tzw. rynków wschodzących, gdzie oczekiwane stopy zwrotu są wyższe niż na rynkach rozwiniętych.
Liderem pozostaje giełda turecka, gdzie co chwila ustanawiany jest nowy rekord. Wczoraj ceny znów wzrosły tam o ponad 2 proc. Tak inwestorzy przyjęli średnioterminowy plan ekonomiczny, jaki Turcja przedstawiła w niedzielę. Tureckie akcje, mimo że ceny notują historyczne maksima, pod względem rynkowej wyceny wskaźnikowej wciąż pozostają jednymi z najtańszych wśród krajów wschodzących.
Na tle Turcji GPW, która również zaliczana jest do emerging markets, wygląda słabo. Wczoraj WIG20 zyskał 0,6 proc. Inwestorzy odkupywali akcje PGE, bo zniknęła podaż ze strony Skarbu Państwa. Rynek w górę ciągnęły też KGHM, PKN Orlen i Pekao.
Niskie obroty mogą wskazywać, że coraz więcej inwestorów obawia się korekty. Wczoraj przy rosnącym rynku właściciela zmieniły akcje za zaledwie 1,35 mld zł. Aktywność inwestorów była najniższa w tym miesiącu. Prawie 1/3 z tej kwoty przypadła na walory PGE.