[i]Korespondencja z Brukseli [/i]
Parlament węgierski przyjął rewolucyjny projekt budżetu na przyszły rok. Zakłada on deficyt w wysokości zaledwie 3 proc. PKB. Wszystko dzięki przejęciu szacowanych na 14 mld euro składek do odpowiedników polskich otwartych funduszy emerytalnych. Sporo wpływów ma także przynieść m.in. nowy podatek bankowy.
Zdaniem ekonomistów wszystkie posunięcia w poszukiwaniu finansowania wydatków państwa to pomysły tylko na chwilę. Nie są też znane możliwe efekty pobudzenia gospodarki, jakie szykuje rząd Victora Orbana. Chodzi zwłaszcza o wprowadzenie niższej jednolitej stawki podatku od dochodów osobistych (16 proc.) i CIT dla małych firm (10 proc.).
Takie wątpliwości zgłaszali przedstawiciele agencji ratingowej Moody's, którzy obniżyli w poniedziałek ocenę wiarygodności kredytowej Węgier do jednego stopnia powyżej obligacji śmieciowych.
– Potrzebujemy czasu, by osiągnąć wyniki. W przyszłości będą one świadczyć na naszą korzyść – powiedział Orban cytowany przez agencję Bloomberg.