Efekty działania unijnego programu, w ramach którego wspierana jest budowa sieci ostatniej mili, trudno na razie uznać za satysfakcjonujące. Wydatkowanie środków przebiega znacznie wolniej niż w innych przedsięwzięciach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. W dodatku Władza Wdrażająca Programy Europejskie i Urząd Komunikacji Elektronicznej zauważyły, że kilka firm składa wnioski o dofinansowanie projektów obejmujących swym zakresem bardzo dużą liczbę miejscowości, na których zamierzały podłączyć bardzo małą liczbę klientów, co często blokowało możliwość realizacji projektów innym przedsiębiorcom (tzw. blokowanie miejscowości).
Wprowadzone w najbliższym konkursie nowe zasady mają wyeliminować tego typu praktyki. Teraz podstawowym kryterium decyzji o przyznaniu dofinansowania będzie stopień nasycenia usługami szerokopasmowego dostępu do internetu. Jeśli w dniu ogłoszenia konkursu w danej miejscowości poziom nasycenia usługami o przepustowości min.2 Mb/s będzie niższy niż 30 proc., to operator, który składa wniosek o dofinansowanie budowy sieci na tym obszarze, może liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosku. Dodatkowo, składając wniosek, operator będzie musiał też podać liczbę planowanych do podłączenia użytkowników końcowych w każdej miejscowości objętej projektem.
- Nieistotne będzie, czy w danej miejscowości działa jeden, czy pięciu operatorów. Decydujące będzie jaki odsetek mieszkańców ma możliwość korzystania z internetu o przepustowości 2 Mb/s. To ważna zmiana w podejściu do oceny wniosków – mówi Marek Ostanek, zastępca dyrektora departamentu rozwoju infrastruktury w UKE.
UKE ma przed ogłoszeniem nowego konkursu ogłosić listę miejscowości o poziomie nasycenia internetem poniżej 30 proc. Zrobił to m.in. na podstawie przeprowadzonej niedawno inwentaryzacji sieci telekomunikacyjnych. Na liście znalazło się ponad 45 tys. miejscowości. Najwięcej na obszarze Polski Wschodniej, ale też na terenach woj. kujawsko-pomorskiego, czy Mazowsza. Lista miejscowości będzie zintegrowana z generatorem wniosków w POIG 8.4.
Co ciekawe, po rozstrzygnięci najbliższego konkursu, który skończy się 31 grudnia, lista białych plam wcale nie musi się teoretycznie skracać. Na początku przyszłego roku UKE planuje przeprowadzenie kolejne inwentaryzacji. Może się w niej okazać, że w miejscowościach, gdzie operatorzy deklarowali inwestycje, nie zostały one zrealizowane.