Optymistycznie wiadomości z weekendowego szczytu G20 dotyczące walki z kryzysem gospodarczym zachęciły inwestorów do kupowania bardziej ryzykownych aktywów. Dlatego przed południem za euro płacono już poniżej 4,27 zł. Dolar był wyceniany na 3,07 zł, a frank szwajcarski na 3,44 zł.
Po południu optymizm inwestorów ulotnił się, gdy zdali sobie sprawę, że od szumnych deklaracji polityków do realnych, bolesnych decyzji gospodarczych jest daleka droga. Dlatego zaczęli sprzedawać nasz pieniądz. Po południu euro kosztowało już przeszło 4,32 zł (0,6 proc. więcej niż w piątek), dolar 3,14 zł (1,2 proc.), a frank 3,5 zł (0,8 proc.).
Na rynku długu inwestorzy pozbywali się wczoraj (po południu) polskich obligacji. Rentowność dwulatek powiększyła się do 4,49 proc., pięciolatek do 5,08 proc., a dziesięciolatek do 5,76 proc.