Kredyty w walutach obcych są niebezpieczne

To, że kredyty w walutach obcych są bardzo ryzykowne, potwierdziło się w czasie ostatniego kryzysu. Dlatego międzynarodowe instytucje finansowe próbują ograniczyć ich popularność w Europie Środkowo-Wschodniej

Publikacja: 10.11.2011 00:45

Struktura nowych kredytów hipotecznych zaciąganych w naszych bankach w ostatnich latach znacząco się

Struktura nowych kredytów hipotecznych zaciąganych w naszych bankach w ostatnich latach znacząco się zmieniła. Przestały dominować kredyty we frankach szwajcarskich. Najczęściej Polacy pożyczają teraz w złotych.

Foto: Rzeczpospolita

W pierwszych trzech kwartałach 2011 r. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) w krajach dawnego bloku komunistycznego udzielił w lokalnych walutach kredytów o wartości równoważnej 979 mln euro. To o 10 proc. więcej niż w całym 2010 r. i o 73 proc. więcej niż przed dwoma laty – podała niedawno londyńska instytucja.

EBOiR, który uczestniczy w finansowaniu rozmaitych projektów inwestycyjnych w krajach postkomunistycznych, zaczął wyraźnie zwiększać akcję kredytową w lokalnych jednostkach płatniczych dopiero w 2010 r., choć pierwszych takich pożyczek udzielił w połowie lat 90. To element prowadzonej przez tę instytucję kampanii na rzecz ograniczenia zależności kredytobiorców z tego regionu od pożyczek nominowanych w zagranicznych walutach.

90 proc.

pożyczek udzielonych w połowie 2008 r. na Łotwie było nominowanych w innych walutach niż łat

Efekty kampanii są widoczne także w Polsce. Przykładowo, w ostatnich dniach EBOiR powiadomił, że pożyczy Bankowi Polskiej Spółdzielczości równowartość 25 mln euro, z czego co najmniej 80 proc. w złotych na sfinansowanie kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz rolników.

Skutek integracji z rynkami zachodnimi

O tym, że zobowiązania firm, gospodarstw domowych i budżetu państwa nominowane w innych walutach niż ich dochody mogą stanowić zagrożenie dla stabilności gospodarczej kraju, wiadomo od kilku dekad. Rozbieżność między strukturą walutową zobowiązań a kompozycją walutową aktywów przyczyniła się istotnie do eskalacji kryzysów w Meksyku w połowie lat 90., w Azji pod koniec tamtej dekady oraz w Argentynie w latach 2001 – 2002.

50 proc.

taką wartość w 2008 r. osiągnął udział kredytów walutowych w kredytach ogółem na Węgrzech

Ale w Europie Środkowo-Wschodniej problem wyraźniej uwidocznił się dopiero podczas ostatniego kryzysu. Wówczas zainteresował się nim nie tylko EBOiR, ale m.in. Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz powstała na początku tego roku Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego (ESRB).

Gwałtowny wzrost podaży kredytów walutowych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej to skutek ich integracji z zachodnimi, znacznie lepiej rozwiniętymi rynkami finansowymi. Banki z krajów zachodnich były inicjatorami kredytowania w walutach obcych, ponieważ posiadały łatwy dostęp do finansowania w tych walutach pozyskiwanego na rynkach macierzystych. Proces ten rozpoczął się wraz z transformacją ustrojową regionu i trwał nieprzerwanie do 2008 r.

Nie tylko Polacy polubili waluty

Jak wynika z danych EBOiR, w połowie 2008 r. aż 90 proc. pożyczek udzielonych na Łotwie było nominowanych w innych jednostkach płatniczych niż łat. Niewiele niższy odsetek był w Estonii.

70 proc.

kredytów hipotecznych zaciąganych w Polsce przed kryzysem stanowiły kredyty walutowe

Państwa bałtyckie, które stosowały system stałego kursu walutowego i których systemy bankowe są mocno powiązane ze skandynawskim, przewodziły w tej niechlubnej statystyce, ale szybko goniły je Węgry, gdzie w latach 2004 – 2008 udział kredytów walutowych w całkowitej wartości pożyczek wzrósł z niespełna 30 do ponad 50 proc.

W Polsce i Czechach odsetek ten był niższy i bezpośrednio przed kryzysem powoli spadał, choć nie we wszystkich kategoriach pożyczek. W przypadku kredytów hipotecznych udział kredytów walutowych bezpośrednio przed kryzysem sięgał u nas 70 proc.

Próba zarabiania na zmianie kursu

Jak zauważyli w jednym z raportów ekonomiści BIS, poprzez zadłużanie się w walutach obcych środkowoeuropejskie gospodarstwa domowe na masową skalę angażowały się w spekulacyjne transakcje typu carry-trade. Polegają one na pożyczaniu kapitału w walucie kraju, gdzie stopy procentowe są niskie, i lokowaniu go tam, gdzie stopy są wysokie.

73 proc.

o tyle przez dwa ostatnie lata wzrosła wartość kredytów EBOiR w walutach lokalnych przyznanych krajom naszego regionu

Teoretycznie można w ten sposób zarobić nie tylko na różnicy między oprocentowaniem pożyczki a stopą zwrotu z inwestycji, ale też na zmianie kursu walut. Jednostka płatnicza kraju o wyższych stopach procentowych powinna się bowiem umacniać wobec pieniądza państwa o niskich stopach. Na to m.in. liczyli nabywcy nieruchomości w Polsce i innych krajach regionu.

Gdy jednak jesienią 2008 r. doszło do eskalacji kryzysu finansowego, kapitał zaczął odpływać z krajów naszego regionu, wciąż zaliczanych do ryzykownych rynków wschodzących. W efekcie środkowoeuropejskie waluty gwałtownie osłabiły się wobec euro i franka. Koszt obsługi zobowiązań gospodarstw domowych i firm w tych jednostkach płatniczych mocno wzrósł, ograniczając wydatki konsumpcyjne i inwestycyjne. A rosnący odsetek niespłacanych terminowo pożyczek walutowych zahamował akcję kredytową banków.

Nic dziwnego, że w tych państwach regionu, gdzie kredyty walutowe były najbardziej popularne, doszło do najgłębszej recesji. – Kryzys finansowy ujawnił zdradliwą naturę kredytów w obcych walutach – stwierdził niedawno EBOiR. A ESRB podkreśliła, że wysoki poziom zobowiązań walutowych w Europie Środkowo-Wschodniej ma też implikacje transgraniczne: zagraża stabilności zagranicznych banków, m.in. skandynawskich i austriackich, które dominowały w udzielaniu takich pożyczek.

Restrykcje, ale nie zakaz

Instytucje międzynarodowe są zgodne, że dopóki kredyty w euro i frankach będą tańsze niż w środkowoeuropejskich walutach, zainteresowanie nimi w krajach naszego regionu pozostanie duże. A rozwój lokalnych rynków kapitałowych sam w sobie nie wystarczy, aby ten problem rozwiązać.

EBOiR zaleca więc, aby banki centralne i rządy Europy Środkowo-Wschodniej nasiliły walkę z inflacją, co z czasem doprowadzi do spadku stóp procentowych w regionie, obniżając koszt kredytu w lokalnych walutach. Podobnie jak ESRB, londyńska instytucja rekomenduje także ograniczenie podaży pożyczek w obcych jednostkach płatniczych na drodze regulacji bankowych.

Banki powinny uświadamiać klientom ryzyko związane z takimi kredytami i udzielać ich jedynie najbardziej wiarygodnym pożyczkobiorcom lub takim, którzy uzyskują dochody w walucie kredytu wystarczające do jego obsługi. Poza tym banki powinny mieć odpowiednie zabezpieczenie kapitałowe dla portfela kredytów walutowych. W tym kierunku idą zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego dla banków, znane jako rekomendacje S i T. Ale zarówno EBOiR, jak i MFW podkreślają, że restrykcje nie mogą przerodzić się w zakaz udzielania kredytów walutowych, bo mogłoby to mieć niepożądane skutki dla gospodarki.

W pierwszych trzech kwartałach 2011 r. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) w krajach dawnego bloku komunistycznego udzielił w lokalnych walutach kredytów o wartości równoważnej 979 mln euro. To o 10 proc. więcej niż w całym 2010 r. i o 73 proc. więcej niż przed dwoma laty – podała niedawno londyńska instytucja.

EBOiR, który uczestniczy w finansowaniu rozmaitych projektów inwestycyjnych w krajach postkomunistycznych, zaczął wyraźnie zwiększać akcję kredytową w lokalnych jednostkach płatniczych dopiero w 2010 r., choć pierwszych takich pożyczek udzielił w połowie lat 90. To element prowadzonej przez tę instytucję kampanii na rzecz ograniczenia zależności kredytobiorców z tego regionu od pożyczek nominowanych w zagranicznych walutach.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy