Grecja jak Argentyna

Kolejni ekonomiści zapowiadają bankructwo Grecji i z coraz większym zainteresowaniem przyglądają się sytuacji Argentyny

Publikacja: 03.12.2011 16:12

Grecja jak Argentyna

Foto: Bloomberg

Zmagania Greków z kryzysem finansowym są dokładną kalką tego, co poprzedziło bankructwo Argentyny. Tyle,że Grecja ma nadal wsparcie finansowe i Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, oraz Europejskiego Banku Centralnego.

Właśnie mija 10 rocznica od daty,kiedy Argentyna ogłosiła niewypłacalność. Jej zadłużenie wynosiło wówczas 132 mld dolarów i równało się jednej siódmej długu wszystkich krajów rozwijających się. W tej sytuacji 3 grudnia 2001 Argentyńczycy poinformowali swoich wierzycieli,że nie będą w stanie obsługiwać zadłużenia. Władze ograniczyły wypłaty z kont bankowych do 250 dol. tygodniowo i wprowadzili w kraju stan wyjątkowy.Rząd podał się do dymisji. W styczniu 2002 rząd Eduardo Duhalde uwolnił kurs peso ,wcześniej sztywno związanego z dolarem.Inflacja skoczyła do 40 proc. Właściciele kont odzyskali pełny dostęp do swoich oszczędności dopiero w 2003 roku i wtedy tych ,którzy zgromadzili pieniądze na kupno mieszkań stać było już tylko na używane auto.

Wygrywali ci,którzy mieli pieniądze ulokowane zagranicą,albo ukryte „w skarpetach". Nagle okazało się,że długi zaciągnięte w peso można było błyskawicznie pospłacać, bo dolary drastycznie podrożały. Argentyński PKB skurczył się o 10 proc. i szybko okazało się, że trzy czwarte ludności żyje w ubóstwie. Teraz okazuje się,że potrzeba było aż 10 lat, aby gospodarka wróciła do poziomu sprzed kryzysu.

Zdaniem Domingo Cavallo , wielokrotnego ministra gospodarki i finansów Argentyny , który potem zarobił majątek podróżując po świecie z odczytami o tym, jak powinno się ratować zadłużone kraje, Argentyna nie miała wówczas innego wyjścia, jak właśnie ogłoszenie niewypłacalności i ograniczenie dostępu do oszczędności.

— Właściciele kont mogli wypłacać nieduże kwoty,więc mieli środki na pokrycie bieżących potrzeb. Ale powstrzymało to run na baki i uratowało instytucje finansowe przed plajtą. To trzeba było zrobić - mówi.

Jego zdaniem kryzys zaostrzył sam MFW,kiedy wstrzymał wypłaty kolejnych transz kredytu, co dawało rządowi w Buenos Aires środki na obsługę długu. W latach 1993-2001 Argentyna wynegocjowała 9 porozumień z MFW.

—Kiedy widzę dzisiejszą sytuację w Grecji,jest dla mnie oczywiste,że mamy powtórkę z Argentyny. Nasz kraj tak samo miał niekonkurencyjną gospodarkę, a eksport był mało konkurencyjny ze względu na zawyżony kurs waluty. Grecy jednak mają szczęście, bo międzynarodowe instytucje finansowe zdecydowały się wesprzeć greckie reformy.My robiliśmy to sami i zajęło nam to 10 lat naprawdę ogromnych wyrzeczeń.Tyle czasu było potrzeba,aby gospodarka wróciła do dawnej kondycji - mówi Cavllao.

Różnica między Grekami a Argentyńczykami polega jednak na tym,że Grecy chcą wynegocjować restrukturyzację zadłużenia z sektorem prywatnym.Rozmowy na ten temat rozpoczną się w najbliższy poniedziałek. Argentyńczycy nie bawili się w takie subtelności. Po prostu poinformowali,że nie zapłacą i już. Teraz jednak pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy pieniądze jakie nadal płyną do Grecji nie są stracone.Obligacje tego kraju są już wyżej oprocentowane, niż argentyńskie tuż przed ogłoszeniem niewypłacalności.Nie mówiąc o tym,że sami Grecy regularnie wycofują pieniądze ze swoich rachunków i lokują gotówkę zagranicą,uważając że tam jest o wiele bezpieczniejsza.

Zmagania Greków z kryzysem finansowym są dokładną kalką tego, co poprzedziło bankructwo Argentyny. Tyle,że Grecja ma nadal wsparcie finansowe i Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, oraz Europejskiego Banku Centralnego.

Właśnie mija 10 rocznica od daty,kiedy Argentyna ogłosiła niewypłacalność. Jej zadłużenie wynosiło wówczas 132 mld dolarów i równało się jednej siódmej długu wszystkich krajów rozwijających się. W tej sytuacji 3 grudnia 2001 Argentyńczycy poinformowali swoich wierzycieli,że nie będą w stanie obsługiwać zadłużenia. Władze ograniczyły wypłaty z kont bankowych do 250 dol. tygodniowo i wprowadzili w kraju stan wyjątkowy.Rząd podał się do dymisji. W styczniu 2002 rząd Eduardo Duhalde uwolnił kurs peso ,wcześniej sztywno związanego z dolarem.Inflacja skoczyła do 40 proc. Właściciele kont odzyskali pełny dostęp do swoich oszczędności dopiero w 2003 roku i wtedy tych ,którzy zgromadzili pieniądze na kupno mieszkań stać było już tylko na używane auto.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy