W gorszej sytuacji są kraje strefy euro, dla których prognoza spadła z 0,5 proc. do minus 0,3 proc.
Poranna informacja zdopingowała wczoraj inwestorów do kupowania naszego pieniądza. Na jego korzyść wciąż pracowały też wiadomości o rozwiązaniu greckich problemów. Na fali ogólnego optymizmu euro było w czwartek najdroższe wobec dolara od ponad dwóch miesięcy.
Późnym popołudniem kurs euro znajdował się pomiędzy 4,17 a 4,18 zł, czyli był o 0,5 proc. (dwa grosze) niższy niż w środę. Dolar stracił prawie 1 proc. i kosztował mniej niż 3,14 zł (potaniał zatem o 3 grosze). Kurs franka obniżył się o 0,4 proc., do mniej niż 3,47 zł.
Rosnące zaufanie do polskich aktywów można też było wczoraj zauważyć na rynku długu. Inwestorzy chętnie kupowali obligacje, szczególnie o dłuższym terminie wykupu. Rentowność dziesięciolatek spadła do 5,54 proc. z 5,56 proc., a pięciolatek do 4,99 proc. z 5,02 proc. Oprocentowanie dwulatek nie zmieniło się i wynosiło 4,68 proc.