Ceny zabytkowych mebli, jak szacują antykwariusze, nie zmieniły się od 10 lat. Stuletnie biurka, stoły, szafy są względnie tanie w porównaniu z dzisiejszymi meblami z litego drewna. Nadal pełnią swoje funkcje, nadają wnętrzom wyjątkowego klimatu i są na tyle trwałe, że można je przekazać kolejnym pokoleniom jako rodzinną pamiątkę.
– Od lat popyt na dawne meble spada. Ceny często są okazyjnie niskie. Nie jest to wynik kryzysu. Zmienia się styl życia społeczeństwa i architektura wnętrz. Młodzi Polacy żyją w innym tempie, nie gromadzą dóbr jak ich rodzice. Najwyżej kupują drobne, efektowne meble (np. stoliki tzw. niciaki), które stanowią jeden stylowy akcent we wnętrzu. Od dłuższego czasu oferujemy za 80 tys. zł barokową szafę sieniową o muzealnej wartości. 10 lat temu zostałaby sprzedana od ręki. W nowoczesnych, niskich i mocno przeszklonych wnętrzach nie ma miejsca na takie meble – mówi Piotr Lengiewicz z domu aukcyjnego Rempex.
12 tys. zł kosztuje w antykwariacie Connaisseur sepet podróżny na kosztowności z XVII wieku
Rempex (www.rempex.com.pl) jako jedna z niewielu firm handluje meblami. Wymagają one sporo miejsca do ekspozycji, natomiast antykwariusze zmieniają lokale na małe z uwagi na rosnące czynsze.
Z analiz wynika, że ok. 90 proc. zakupów na rynku antykwarycznym stanowią obrazy. Stare stylowe meble nigdy nie cieszyły się dużym powodzeniem. Jak tak dalej pójdzie, znikną z rynkowej oferty i naszych mieszkań.