Nic więc dziwnego, że chcąc wyłonić z tłumu tych najlepszych, Google dopracował się oryginalnego systemu selekcji kandydatów, o którym krążą legendy. Jak bliskie są one prawdy, może sprawdzić czytelnik poradnika amerykańskiego dziennikarza Williama Poundstone'a, który wziął pod lupę pytania zadawane podczas rozmów kwalifikacyjnych w Google'u, jak również w innych firmach. Bo podchwytliwych, sprawdzających umiejętność logicznego myślenia, odporność na stres pytań, zagadek-łamigłówek można dziś się spodziewać nie tylko prawie w każdej firmie technologicznej, ale też w bankach, spółkach spożywczych i sieciach handlowych. To efekt wysokiego bezrobocia i tłumów chętnych szturmujących działy rekrutacji dużych firm. Co więcej, zaskakujące pytania padają coraz częściej podczas wstępnych „przesiewowych" rozmów telefonicznych z kandydatem. Już wtedy rekruter może go poprosić, by określił, jaką postacią z kreskówki chciałby być, obliczył, ile prostych cięć nożem potrzeba, by pokroić kawałek sera na 27 równych kawałków, czy zastanowił się, jak wsadzić żyrafę, a potem słonia do lodówki (w tym drugim przypadku trzeba pamiętać, by najpierw wyjąć żyrafę).
Najwięcej uwagi autor poświęca rzecz jasna pytaniom zadawanym podczas rozmów Google'u, takim jak np. opis kurczaka językiem oprogramowania czy problem człowieka zmniejszonego do rozmiarów pięciogroszówki i wrzuconego do blendera, którego ostrza pójdą w ruch za 60 sekund. Książka Poundstone'a jest poradnikiem, a więc nie tylko podaje przykłady pytań i zagadek, ale też omawia rozwiązania kilkudziesięciu tych najbardziej popularnych i ciekawych. Jest tam też sporo rad dotyczących zasad zachowania podczas podchwytliwych rozmów o pracę i ciekawostek, które pomagają zrozumieć zasady działania i tok myślenia rekruterów.
William Poundstone, „Czy jesteś wystarczająco bystry, żeby pracować w Google?", Sine Qua Non