Jakość sieci: Play kontra W3,

Obok ceny usług to jakość sieci telekomunikacyjnej stanowi ważne kryterium wyboru operatora mobilnego – pokazują badania. To dlatego krajowi gracze starli się o to, jaką metodą jakość swojej sieci badać. Żaden nie chce wypaść gorzej niż konkurent.Tym bardziej, że końcowy raport dotrze do oczu konsumentów. Więc stacjonarnie, czy w ruchu badać jakość sieci? T-Mobile proponuje głosowanie. P4 – kompilację wyników.

Aktualizacja: 15.07.2013 12:07 Publikacja: 15.07.2013 09:11

Jakość sieci: Play kontra W3,

Foto: ROL

Dyskusja o badaniu jakości sieci operatorów toczy się pod egidą Urzędu Komunikacji Elektronicznej od ubiegłego roku. Kontrowersje dotyczą badania jakości sieci mobilnych.

- Jako sygnatariusze memorandum zakładającego dbałość o jakość sieci telekomunikacyjnych podpisanego w październiku 2012 r. jesteśmy dziś na etapie opracowywania metryk wskaźników, które będą podlegały badaniu, ale też – i to jest naszym zdaniem główny problem – na etapie rozstrzygania, jaką metodą powinno być realizowane badanie jakości usług – mówi Cezary Albrecht, dyrektor biura strategii i spraw regulacyjnych T-Mobile Polska.

- W ramach tzw. grupy technicznej, dzielimy się pod tym względem na dwie frakcje. Jedna dąży do tego, aby badanie sieci mobilnej odbywało się metodą tzw. drive testów i do tego grona zaliczamy się my – T-Mobile Polska. Druga frakcja dąży do tego, aby badanie realizować za pomocą zestawu stacjonarnych sond zlokalizowanych przy BTS-ach. To propozycja P4, które w zestaw takich sond zainwestowało – relacjonuje Albrecht.

Za drive testami optują również Grupa Orange i Polkomtel, operator sieci Plus.

P4 nie przeczy, że chce, aby badanie prowadzone było w oparciu o sondy. Po pierwsze już je ma, po drugie zapewniają stabilny pomiar, po trzecie przy drive testach łatwo pomijano wcześniej specyfikę jego modelu działania w oparciu o umowy roamingu krajowego: P4 ma mniej własnych nadajników i mniejszy zasięg własnej sieci niż konkurencja.

- Nie ma metody idealnej, dlatego uważamy, że możemy równolegle użyć dwóch metod równocześnie. Naszej, wykorzystującej sondy i tej tradycyjnej objazdowej. Obie metody mogą sprawdzić zasięg wszystkich operatorów i może dzięki temu informacje dotyczące jakości usług będą jeszcze ciekawsze – mówi Marcin Gruszka, rzecznik prasowy P4, operatora sieci Play.

Według tego operatora, sondy zapewniają dokładniejszy, stabilniejszy pomiar, a drive testy o różnych porach dnia, w tym samym miejscu mogą dać diametralne różne odczyty.

To, że zarówno sondy, jak i drive testy mają swoje wady i zalety przyznaje i Orange. - Sondy badają sieć w danym miejscu w sposób ciągły, a w punkcie stałym praktycznie zawsze rezultaty wyjdą lepsze. Wynika to m.in.  z braku tzw. handoverów między stacjami i technologiami oraz stałego poziomu sygnału. Natomiast drive testy mają, według nas niezaprzeczalną zaletę: badają zasięg i jakość sieci nie tylko w danym miejscu, ale w różnych lokalizacjach: wieś, miasto, las, łąka itd. – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

- Drive test jest pomiarem chwilowym, ale do celów porównawczych nadaje się, ponieważ wszyscy operatorzy są mierzeni w tych samych warunkach. Dlatego w Orange Polska uważamy, że lepsze będą drive testy – dodaje Wojciech Jabczyński.

P4 nie chce też współfinansować metody, która faworyzuje operatorów nie korzystających z umów roamingu krajowego. Za przykład podaje testy sieci wykonywane w maju 2011 roku przed rozgrywkami Euro 2012 z perspektywy użytkownika polskich kolei.

[dwa akapity poprawione:]

Usługi głosowe Play wypadły w nich słabo, co telekom tłumaczy właśnie tym, że odrealniono sytuację i badano, w jaki sposób karta SIM loguje się do sieci z wykorzystaniem tylko własnych stacji P4.

W tym samym raporcie podsumowano wtedy też jakość usługi transmisji danych, czyli tej, która najbardziej interesuje dziś unijnych urzędników, a której umowy roamingu krajowego nie obejmują:

„Najsłabsze wyniki badania jakości transmisji danych zarejestrowano w sieci operatora Play, pomimo najkrótszych czasów otwierania stron www oraz najwyższych prędkości pobierania poczty i pliku z serwera FTP, skuteczność realizacji usług była na poziomie poniżej 50 proc., co prawdopodobnie było wynikiem złego pokrycia tras kolejowych sygnałem własnej sieci".

Akurat ten ostatni argument, dotyczący roamingu krajowego P4 spotyka się ze zrozumieniem ze strony Wielkiej Trójki.

- To jest jeszcze do ustalenia w ramach memorandum – mówi Arkadiusz Majewski z biura prasowego sieci Plus.

To samo słychać z Orange: - Możliwe jest wykonanie testów zarówno metodą „per SIM", uwzględniająca roaming krajowy, jak i „per sieć", określającą wynik tylko dla sieci danego operatora – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy Orange.

Od badania sieci P4, tak by uwzględnić maszty w roamingu krajowym nie odżegnuje się też T-Mobile. - W naszym przekonaniu testy powinny być jak najbardziej zbliżone do tego w jaki sposób użytkownicy sieci mogą z niej korzystać. Dlatego w testach należy uwzględnić wszystkie aspekty, które mogą wpływać na doznania użytkowników, w tym również roaming krajowy – zapewnia Albrecht.

T-Mobile Polska nie widzi natomiast sensu tworzenia raportu prezentującego zarówno wyniki badań drive testów i sond.

- W naszym przekonaniu badanie sieci mobilnej metodą stacjonarną nie daje obrazu jakości sieci i może zostać źle odebrane przez Unię Europejską. No i przede wszystkim nie stanowiłoby żadnej wartości dla klienta, który przecież nie przebywa 24 godziny pod stacją BTS. Wiec wynik takiego stacjonarnego mierzenia jakości sieci mobilnej byłby dla klienta zupełnie mylący i upiększający rzeczywistość. Nie powinniśmy tworzyć fikcji, a dać klientom możliwość porównania różnych sieci na podstawie realnych i porównywalnych parametrów jakościowych – argumentuje Albrecht.

P4 teoretycznie nie ma nic przeciwko temu, aby przebadano sieci konkurentów jego własną metodą. Wydaje się jednak, że tu natrafi na opór.

T-Mobile zapowiada: - Poprosiliśmy, aby sygnatariusze memorandum zagłosowali w sprawie wyboru jednej z metod. Spodziewam się, że decyzja w tej sprawie zapadnie po 6 sierpnia, gdy spotkać mają się przedstawiciele wszystkich czterdziestu podmiotów uczestniczących w dyskusjach – informuje dyrektor w T-Mobile Polska.

Ze strony P4 płyną też argumenty, że nie widzi sensu wydawania dodatkowych, zdaniem spółki sporych pieniędzy, skoro zainwestowało już w metodę badania sieci. Nie chodzi przecież o wydatek jednorazowy, ale powtarzalny w kolejnych latach.

Zdaniem Orange, testy w ruchu nie muszą być droższe od badania metodą sond. - Sondy to inwestycja i koszty utrzymania, natomiast w przypadku drive testów wszystko zależy od ich zakresu. Operatorów stać na wykonanie rzetelnych testów. Szacujemy ich łączny koszt na nie więcej niż 500 tys. zł, co daje wydatek ok. 100-150 tys. zł na firmę - mówi Jabczyński.

Dyskusja o badaniu jakości sieci operatorów toczy się pod egidą Urzędu Komunikacji Elektronicznej od ubiegłego roku. Kontrowersje dotyczą badania jakości sieci mobilnych.

- Jako sygnatariusze memorandum zakładającego dbałość o jakość sieci telekomunikacyjnych podpisanego w październiku 2012 r. jesteśmy dziś na etapie opracowywania metryk wskaźników, które będą podlegały badaniu, ale też – i to jest naszym zdaniem główny problem – na etapie rozstrzygania, jaką metodą powinno być realizowane badanie jakości usług – mówi Cezary Albrecht, dyrektor biura strategii i spraw regulacyjnych T-Mobile Polska.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy