Pani Małgorzata potrzebowała euro. Wiedziała, że europejską walutę można podejmować w bankomatach Euronetu, ponieważ często z nich korzysta. Ma konto osobiste w Pekao, a bank ten umożliwia bezprowizyjny dostęp do urządzeń tej sieci.
– Wypłaciłam 50 euro. Proponowany kurs nie był zawyżony – opowiada czytelniczka. – W urządzeniu pokazał się komunikat, że właściciel karty może naliczyć prowizję, ale nie przejmowałam się tym. W końcu Pekao współpracuje z Euronetem. Liczyłam więc na to, że prowizji nie będzie.
Jednak kilka tygodni później, kiedy zajrzała do wydruku operacji bankowych, przeżyła szok. Bank obciążył ją opłatą w wysokości niemal 10 zł. – To jest niemal 5 proc. wartości transakcji. Skąd ta prowizja i dlaczego tak wysoka? – pyta pani Małgorzata.
Na razie tylko ?w Warszawie
Euronet oferuje wypłatę euro w części swoich bankomatów od połowy maja 2013 r.
– To nasza odpowiedź na coraz większą potrzebę dostępu do euro. Wynika to m.in. z możliwości spłacania kredytów w tej walucie czy z wyjazdów za granicę. Dzięki nowej usłudze Polacy zyskali dostęp do euro przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu – tłumaczy Paweł Trocki z Euronet Polska. – Usługa cieszy się sporym zainteresowaniem klientów. Wyraźnie zauważyli oni dobry kurs, po jakim wymieniamy walutę. Jest on naprawdę konkurencyjny w stosunku do innych kanałów wymiany gotówki i co ważne – jednolity we wszystkich naszych bankomatach, w których jest ta waluta.