Gros z ponad 300 kibiców piłki nożnej przepytanych w badaniu przez firmę Pentagon Research o to, ile powinna kosztować w systemie pay-per-view relacja z meczu reprezentacji piłki nożnej, deklaruje, że najwłaściwsza cena to 5 zł. Pay-per-view to relacja możliwa do obejrzenia za pośrednictwem tradycyjnego operatora telewizyjnego lub w Internecie za jednorazową opłatą. Operatorzy stosują to rozwiązanie przy udostępnianiu filmów i np. wielkich wydarzeń sportowych.
Oczekiwana przez kibiców piłki nożnej cena 5 zł za obejrzenie jednego meczu polskiej reprezentacji piłki nożnej to jednak znacznie mniej niż do tej pory życzyli sobie za taką relację operatorzy. Za relacjonowane w PPV pierwsze mecze eliminacyjne reprezentacji Polski do Mundialu w Brazylii trzeba było zapłacić wszędzie po ok. 20 zł, w czym zresztą potem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dopatrzył się zmowy cenowej i ukarał operatorów grzywnami. Tymczasem 20 zł za taką relację według Pentagon Research gotowa jest zapłacić tylko niecała jedna czwarta kibiców. Niecałe 11 proc. deklaruje, że może płacić w takiej sytuacji nawet 40 zł, a 8,3 proc. może wyłożyć na transmisję aż 60 zł. - Można więc uznać, że kwoty rzędu 40-60zł są przez zdecydowaną większość fanów piłki nożnej uznawane za nieprzystające do oferowanego produktu, jakim są mecze kadry narodowej (nawet w przypadku meczów o punkty w eliminacjach do wielkiej imprezy) – komentują analitycy Pentagon Research.
Mecze reprezentacji to zadanie dla TVP
Zgodnie z zapisami w ustawie o radiofonii i telewizji mecze o określonej randze powinny być pokazywane na otwartej antenie i rzeczywiście w Polsce tak jest – rozgrywki reprezentacji prowadzone w ramach Mistrzostw Europy czy Świata w Piłce Nożnej od lat nadaje w otwartych dla wszystkich kanałach Telewizja Polska. I tak zdaniem kibiców powinno być. Uważa tak ponad 67 proc. z nich. Przeciwnego zdania jest nieco ponad jedna piąta, a niecałe 10 proc. nie ma zdania.
Tylko raz zdarzyło się dotychczas, że w efekcie braku pozoru zmienia handlowego między TVP i spółką Sportfive, sprzedającą prawa do relacji z Mundialu, w 2012 roku dwa mecze polskiej reprezentacji (te z Mołdawią i Czarnogórą) pokazane zostały w systemie pay-per-view. Nie było mowy o wielkim sukcesie, bo obejrzało je kilkadziesiąt tysięcy widzów. Odpłatnie, bo widzów pirackich relacji jest znacznie więcej. - Przykłady płatnych transmisji sportowych PPV pokazują, że liczba widzów nielegalnych transmisji w Internecie jest co najmniej dwa razy wyższa od osób legalnie kupujących usługę. W przypadku atrakcyjnych wydarzeń na jednego legalnego widza przypada w Polsce aż czterech korzystających z serwisów nielegalnych – podawało tropiące piratów sygnału telewizyjnego Stowarzyszenie Dystrybutorów Programów Telewizyjnych „Sygnał”, które zrzesza m.in. operatorów i nadawców telewizyjnych.
W sieci mnożą się portale umożliwiające dostęp do nielegalnych relacji, a dostęp do nich jest prosty, bo są łatwo wyszukiwalne przez Google. Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu, który w ubiegłym roku sprzedał 1,1 mln dostępów do PPV (nie tylko do wydarzeń sportowych, ale także do swojej bazy filmów), przyznaje, że problem piractwa nie maleje. Jak podaje, w przypadku meczu Polska–Czarnogóra w eliminacjach do MŚ 2014 proporcja użytkowników korzystających z legalnych transmisji vs. nielegalnych wynosiła 1:6, a meczu z Mołdawią 1:2,5.
Cytowane badanie Pentagon Research zrealizowano w styczniu na próbie 505 respondentów należących do internetowego panelu badawczego Pentagon Online. Zainteresowanie piłką nożną zadeklarowało 308 z nich.