Powodem zwolnień, jaki podano, jest wyniszczająca firmy wojna na ceny, która obniża marże operatora. Francuski minister gospodarki, Arnauld Montebourg , zapowiedział, że „Francja dołoży wszelkich starań, by wesprzeć proces łączenia się firm telekomunikacyjnych na tym rynku. Jak tłumaczył, francuscy decydenci zgodzą się na fuzję, która pomoże uspokoić na rynku wojny cenowe i zapobiegnie masowym zwolnieniom w sektorze. – Państwo nie będzie decydowało czy to najlepszą opcją byłaby fuzja z Orange czy z Free, ale dołożymy wszelkich starań, by rynek francuskich operatorów skonsolidował się do trzech operatorów – zapowiedział Montebourg.
Obecnie na francuskim rynku oprócz Free, Oragne i Bouygues działa SFR. Vivendi sprzedało go w kwietniu do sieci kablowej Numericable Group, choć Bouygues interesował się także tą opcją połączenia sił.
Po nieudanych rozmowach Bouygues planuje cięcia , które mają się przełożyć na spadek kosztów w pionie telefonicznym o 300 mln euro do 2016 r. Żeby zażegnać kryzys w firmie bez cięć, koncern potrzebuje 7-8 mln euro. Iliad oferował ok. 3 mld euro mniej.