Reklama

Fundusze inwestycyjne: Analitycy polecają są akcje małych i średnich spółek oraz obligacje korporacyjne

Polecane są małe i średnie spółki oraz obligacje korporacyjne.

Aktualizacja: 24.07.2016 14:51 Publikacja: 24.07.2016 12:01

Inwestorzy, którzy zdecydowali się na fundusze 12 miesięcy temu, nie mają powodów do zadowolenia. Spośród głównych rodzajów funduszy właściwie tylko obligacyjne przyniosły zyski. I to niezależnie od tego, czy miały w portfelach papiery skarbowe, czy korporacyjne, polskie czy zagraniczne, o długim czy krótkim terminie do wykupu.

Cudze chwalicie...

O największym rozczarowaniu mogą mówić ci, którzy dali się skusić funduszom akcji zagranicznych. W całym pierwszym półroczu 2015 do tego typu funduszy napływało dużo kapitału. Wpłacono do nich wtedy o 2,8 mld zł więcej niż z nich wypłacono. Od stycznia do czerwca tego roku nie było miesiąca, w którym taka sytuacja by się powtórzyła. Z funduszy inwestujących na zagranicznych giełdach wycofano o 1,5 mld zł więcej niż do nich przekazano.

Powód jest prozaiczny. Ulubiony kierunek inwestycyjny doradców finansowych, czyli zachodnioeuropejskie parkiety, w minionych 12 miesiącach naraził inwestorów na blisko 20-proc. straty (trzeba przyznać, że wcześniej na tle naszej giełdy rynki rozwinięte jawiły się jako oaza spokoju). Flagowy reprezentant tej kategorii NN (L) Europejski Spółek Dywidendowych stracił 18,4 proc. Wypadł więc znacznie gorzej niż najsłabszy fundusz polskich misiów; Pioneer Małych i Średnich Spółek Rynku Polskiego stracił w tym czasie 10,2 proc.

- Największe napływy do funduszy inwestujących w określony rodzaj aktywów zawsze przypadają na koniec hossy - mówi Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI. - Nie mam wątpliwości, że tak będzie również wtedy, gdy polska giełda zacznie się zachowywać relatywnie lepiej niż zagraniczne parkiety.

Pojawiła się stosunkowo nieliczna grupa klientów TFI, którzy szybko reagują na zmiany trendów. - Dobrym przykładem jest nasz fundusz surowców. Hossa na tym rynku trwa raptem kilka miesięcy, a fundusz surowcowy już podwoił aktywa, z 20 do 40 mln zł - podaje Marcin Bednarek.

Reklama
Reklama

Opinie zarządzających na temat warszawskiej giełdy są dość zgodne. Zdaniem Sebastiana Buczka, prezesa Quercus TFI, nastawienie inwestorów do naszego parkietu jest tak złe, że może zwiastować poprawę koniunktury.

- W BPH TFI mamy podobne podejście. Wydaje nam się, że są naprawdę spore szanse na lepszą drugą połowę roku. Niewykluczone nawet, że wraz z pozostałymi rynkami wschodzącymi nasza giełda będzie rosnąć bardziej niż rynki rozwinięte - twierdzi Marcin Bednarek.

Dwa filary portfela

Na inwestowanie w Polsce na razie nie jest za późno. Nie było ostatnio dynamicznych zwyżek ani na giełdzie, ani na rynku obligacji, gdzie hossa skończyła się w 2014 r. Eksperci radzą, żeby dodać do portfela akcje, zwłaszcza małych i średnich spółek, oraz obligacje korporacyjne.

- Portfel na nadchodzące 12 miesięcy zbudowałbym w oparciu o fundusze obligacji korporacyjnych oraz akcji polskich małych i średnich spółek - mówi Paweł Homiński, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny w Noble Funds TFI. - Proporcje każdy powinien ustalić indywidualnie w zależności od tolerancji ryzyka.

Jak mówi Paweł Homiński, oprocentowanie obligacji korporacyjnych jest wyższe niż skarbowych i w nadchodzących miesiącach powinny one zapewnić wyższe stopy zwrotu. Z kolei małe i średnie spółki po okresie odpoczynku znów mają szansę na zostawienie w tyle dużych firm. Tak było w 2015 r., kiedy stopy zwrotu z akcji misiów były o 10-15 pkt proc. większe niż z akcji dużych przedsiębiorstw notowanych na GPW. Banki, kopalnie i spółki energetyczne nie będą w stanie w długim terminie przynosić wyższych stóp zwrotu z inwestycji niż małe i średnie firmy, które są najbardziej dynamiczne w gospodarce.

Złoto błysnęło

Analizując wyniki funduszy w minionych 12 miesiącach nie sposób nie wspomnieć o złocie. Fundusz PKO Akcji Rynku Złota inwestujący w akcje spółek wydobywających metale szlachetne zarobił aż 85 proc. Fundusze powiązane z cenami kruszcu, a nie z notowaniami akcji producentów, też poradziły sobie nieźle, zyskując ok. 20 proc. (Investor Gold Otwarty).

Reklama
Reklama

Przedstawiciele Investors TFI uważają, że do końca roku na funduszach złota będzie można zarobić jeszcze ok. 5 proc. (1400-1450 dolarów za uncję na koniec 2016 r.) Podobnego zdania są brokerzy. Według nich zyski ze złota mogą w drugim półroczu sięgnąć nawet 7-10 proc., licząc od ceny niższej niż obecna.

Konrad Białas z TMS Brokers spodziewa się spadku ceny żółtego kruszcu z obecnych 1330 dolarów za uncję do poniżej 1300 dolarów. Dopiero później może dojść do odbicia. Z kolei Dorota Sierakowska, ekspert DM BOŚ, przestrzegała ostatnio na łamach "Parkietu" przed przesadną wiarą w kontynuację złotej hossy.

Powiedzieli dla „rz"

Piotr Bień | wiceprezes TFI PZU

W minionych 12 miesiącach sytuacja na rynkach akcji była trudna, szczególnie na warszawskiej giełdzie. Mimo to zarządzany przeze mnie i Rocha Pietronia PZU Akcji Spółek Dywidendowych zarobił aż 11 proc. Wynik ten zawdzięczamy właściwej selekcji spółek oraz strategii skoncentrowanych inwestycji (kosztem nieco mniejszej dywersyfikacji portfela). Gdybym miał wymienić czynnik, który odróżnia ten fundusz od innych, byłoby to właśnie posiadanie stosunkowo dużych pakietów akcji pojedynczych spółek z jednoczesnym zachowaniem odpowiedniej płynności. Do stopy zwrotu zdecydowanie "dołożyli się" producenci gier komputerowych, m.in. Bloober oraz CIGames. Duży udział w portfelu miał również Auto Partner. Mimo sporej ilości czynników ryzyka występujących teraz na światowych giełdach jesteśmy optymistycznie nastawieni do rynku akcji. Uważamy, że nawet w trudnym otoczeniu będzie można znaleźć ciekawe okazje inwestycyjne. —jam

Tomasz Karsznia | dyrektor ds. portfeli akcji MetLife TFI

W pierwszym kwartale tego roku wydawało się, że jest szansa na wzrost WIG20 (duże spółki). Jednak szybko wróciliśmy do sytuacji, którą znamy z ubiegłego roku: sWIG80 (małe spółki) ponownie zaczął się zachowywać lepiej niż pozostałe indeksy. Wsparło to MetLife Akcji Małych Spółek w konkurencji z funduszami, które inwestują przede wszystkim w spółki średnie (0,5 proc. zysku w ciągu 12 miesięcy). Staramy się, by fundusz miał w portfelu najbardziej innowacyjne przedsiębiorstwa z GPW, m.in. biotechnologiczne czy produkujące gry komputerowe. W ostatnim czasie pomogło nam też kilka odważnych decyzji dotyczących akcji, które po ubiegłorocznych spadkach były naszym zdaniem wyjątkowo przecenione. Wydarzenia z końca czerwca (raczej łagodna reakcja inwestorów na Brexit) pokazały, że nie ma powodów do czarnych wizji, jeśli chodzi o perspektywy rynku akcji. Fundusz mieszany, wzmocniony funduszem polskich obligacji (także korporacyjnych) oraz funduszem polskich małych spółek, powinien przynieść w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyraźnie dodatnią stopę zwrotu przy ograniczonym ryzyku. —jam

Reklama
Reklama

Dariusz Kędziora, zarządzający Aviva Investors TFI

Aviva Investors Obligacji Dynamiczny uzyskał dobry wynik w ostatnich 12 miesiącach (ponad 5 proc. na plusie) i od kilku lat konsekwentnie notuje niezłe stopy zwrotu, sporo wyższe niż oprocentowanie lokat czy wyniki większości funduszy obligacji działających na naszym rynku. To zasługa zarówno naszego podejścia do zarządzania portfelem, jak i ogólnie sprzyjającej sytuacji dla papierów dłużnych na świecie. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki ryzyka, na jakie narażona jest globalna gospodarka, uważamy, że niskie stopy procentowe pozostaną z nami na dłuższy czas. Powinno to w dalszym ciągu przekładać się na solidne wyniki funduszy inwestujących w obligacje (w uproszczeniu: dopóki stopy procentowe nie zaczną rosnąć, dopóty ceny obligacji nie będą spadać - red.). Dotyczy to szczególnie tych funduszy, które inwestują na rynkach wschodzących i potrafią dokonać właściwej selekcji emitentów obligacji. Trudno przewidzieć, ile fundusze obligacji będą w stanie zarobić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Jednak niezależnie od wyników dobry fundusz obligacji powinien stanowić część portfela każdego inwestora. Nawet osoby akceptujące wysokie ryzyko powinny docenić korzyści, jakie daje dywersyfikacja i zmniejszenie wahań wartości całego portfela. —jam

Paweł Klimkowski, wiceprezes Opera TFI

W pierwszym półroczu 2016 oczekiwanie na podwyżki stóp procentowych w USA wygasło. Taki stan wraz z bardzo luźną polityką pieniężną Europejskiego Banku Centralnego doprowadził do obniżenia rentowności obligacji skarbowych na największych rynkach do niespotykanego wcześniej poziomu. Częściowo pomogło to również obligacjom skarbowym w Polsce. Dzięki temu Novo Gotówkowy osiągnął niezłe stopy zwrotu zarówno w pierwszej połowie tego roku, jak i w ostatnich 12 miesiącach (2,5 proc. zysku). Dodatkowo nasz fundusz skorzystał na powrocie inwestorów na rynki krajów, w których rentowność obligacji była najwyższa (rynki wschodzące) i gdzie mieliśmy do czynienia z początkiem cyklu obniżek stóp procentowych (wysoka rentowność wraz z obniżkami stóp procentowych oznaczają wzrost cen obligacji - red.). W drugiej połowie roku może być trudno powtórzyć wynik z pierwszego półrocza, ale w perspektywie następnych 12 miesięcy widzimy szanse na zysk dużo wyższy niż z lokat bankowych. Biorąc pod uwagę ilość złych informacji, jakie wpływały na polski rynek akcji, a jednocześnie dostrzegając dobre perspektywy naszej gospodarki, uważamy, że obecnie należy opierać portfel inwestycyjny na dwóch filarach. Z jednej strony, warto mieć mocno przecenione polskie akcje, a z drugiej strony, trzeba zabezpieczyć wartość portfela, rozważnie inwestując w papiery dłużne poprzez fundusze gotówkowe oraz bezpieczne fundusze długu korporacyjnego. —jam

Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers

Reklama
Reklama

Inwestorzy zaczynają akceptować wyższe ryzyko, ożywają spekulacje odnośnie podwyżki stóp procentowych w USA. Wszystko to powoduje, że w krótkim terminie możliwy jest spadek ceny złota poniżej 1300 dolarów, nawet do 1250 dolarów (teraz uncja żółtego kruszcu kosztuje niecałe 1330 dolarów). Taki rozwój wydarzeń zostanie najpewniej potraktowany przez inwestorów jako okazja do zakupu złota. W pierwszej połowie roku inwestorzy detaliczni z Chin i Azji kupowali mniej fizycznego złota, można więc przypuszczać, że każda korekta cen będzie aktywować popyt z ich strony. Jednocześnie popyt inwestycyjny (np. ze strony funduszy inwestycyjnych typu ETF) nadal powinien być silny. Dlaczego? Niepewność polityczna w Europie (Brexit) i USA (wybory prezydenckie) czy kryzys bankowy we Włoszech podtrzymają zainteresowanie aktywami uważanymi za bezpieczne przystanie. W dobie ujemnych realnych stóp procentowych na głównych rynkach obligacji złoto jawi się jako najlepsza opcja inwestycyjna. Jeśli zatem cena kruszcu spadnie do 1250 dolarów, będzie to poziom do kolejnego odbicia o 7-10 proc. Fundusze inwestujące w złoto będą miały szanse na kolejne zyski. —jam

Na co stawiają klienci TFI w tym roku

Od stycznia największym zainteresowaniem inwestorów detalicznych cieszą się fundusze najmniej ryzykowne. Do gotówkowych i pieniężnych wpłacono o 1,1 mld zł więcej niż z nich wycofano. Na drugim miejscu znalazły się bardziej ryzykowne, ale obiecujące święty spokój, fundusze absolutnej stopy zwrotu (saldo wpłat i umorzeń netto 0,9 mld zł). Najwięcej pieniędzy, prawie 2 mld zł netto, wypłacono z funduszy akcji. —jam

Niespodzianka w portfelu

Fundusze inwestujące w surowce, szczególnie w złoto, znów rozpalają wyobraźnię klientów TFI. Nic dziwnego, jeśli weźmiemy pod uwagę, że od początku tego roku cena uncji żółtego kruszcu wzrosła o 25 proc. do ponad 1330 dolarów. Fundusze złota zarządzane przez polskie TFI nie inwestują jednak w sztabki. Zarządzający wybierają kontrakty terminowe na złoto (Investor Gold FIZ, Quercus Gold), jednostki uczestnictwa funduszy zagranicznych (Investor Gold Otwarty) lub akcje spółek związanych z rynkiem złota (PKO Akcji Rynku Złota). Szczególnie ten ostatni rodzaj inwestycji ma niewiele wspólnego z notowaniami samego kruszcu. Wprawdzie kierunek jest najczęściej taki sam: drożeje złoto, drożeją też akcje spółek wydobywczych, jednak skala zmian w przypadku akcji jest wielokrotnie większa; zazwyczaj była to 2 - 3,5-krotność zmiany ceny samego złota. Dlatego właśnie PKO Akcji Rynku Złota zarobił ostatnio cztery razy więcej niż inne fundusze złota.

Na zagranicznych giełdach notowane są również jednostki funduszy typu ETF inwestujących w fizyczną postać złota (w Polsce są dostępne przez biura maklerskie oferujące inwestycje na rynkach zagranicznych). —jam

Ekonomia
Polscy liderzy w Davos w czasie Światowego Forum Ekonomicznego
Ekonomia
Od danych do decyzji, czyli transformacja i AI w biznesie
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Ekonomia
Nowe trendy w elektryfikacji floty
Ekonomia
Czas ratyfikować Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama