Obroty akcjami na giełdzie w finansowej stolicy Chin wyniosły w zeszłym roku 5,01 bln dolarów, podczas gdy na giełdzie w Tokio było to 4,07 bln dolarów - policzyła agencja Bloomberga.

Z danych Światowej Federacji Giełd (WFE)wynika zaś, że Szanghaj i Tokio zajęły trzecie i czwarte miejsce pod względem obrotów na świecie. Akcje o większej wartości zmieniły w zeszłym roku właściciela jedynie na dwóch nowojorskich rynkach - NYSE i Nasdaq.

- Jako rynek wschodzący, chińska giełda charakteryzuje się bardzo wysokim odsetkiem walorów zmieniających właściciela. Powodem wysokich obrotów były też emisje akcji przez spółki debiutujące na giełdzie. W ciągu roku lub dwóch Chiny mogą dogonić największe rynki - uważa Li Jun, cytowany przez Bloomberga strateg z Central China Securities Holdings w Szanghaju.

Nadzieje na dalszy znaczący wzrost obrotów na chińskiej giełdzie wiązane są z nowymi regulacjami, polegającymi na umożliwieniu krótkiej sprzedaży akcji, wprowadzeniu do obrotu kontraktów terminowych na indeksy i możliwości lewarowania transakcji. Zmiany te zostały zaakceptowane parę dni temu i, zdaniem amerykańskiego banku Morgan Stanley, mogą spowodować wzrost wartości transakcji nawet o połowę.

Giełda w Tokio nadal jednak dzierży prymat w Azji, jeśli chodzi o wartość notowanych na niej spółek - wynosiła ona, według danych WFE, 3,3 bln dolarów na koniec grudnia (chodzi o spółki krajowe), podczas gdy w Szanghaju było to 2,7 bln dolarów. Warto jednak zaznaczyć, że w lipcu Szanghaj przez moment był już lepszy od Tokio także i w tej statystyce.