Pani Joanna, mama dwuletniego dziecka, ma nienormowany czas pracy. Zaczyna ok. godziny 11. W firmie z reguły jest do późnego wieczora. Zwykle wstaje ok. 8. Do tego czasu synkiem zajmuje się mąż. – Wie, że jestem zmęczona – tłumaczy czytelniczka.
Kilka dni temu pani Joanna miała niespodziewaną pobudkę. Ze snu wyrwał ją telefon. Dzwonił przedstawiciel banku Citi Handlowy. Było kilka minut po godzinie 7.
– Czy może pani podać swoje dane do weryfikacji? Mamy dla pani ciekawą ofertę – usłyszała czytelniczka.
Nawet nie zapoznała się z propozycją banku. – Nie weryfikuję swoich danych przez telefon. Nie mam takiego zwyczaju – twierdzi.
Zapytała natomiast przedstawiciela handlowego, dlaczego dzwoni tak wcześnie rano. – O tej porze zaczynam pracę – wyznał szczerze.