PO ma już gotowy szczegółowy plan budowy dróg i autostrad do 2020 r. Nie zakłada on zmian w przebiegu głównych tras, które opracowano na podstawie rzeczywistych potrzeb i natężenia ruchu. Analiza planów PO pokazuje jednak ciekawe różnice.
Najbardziej chyba radykalna zmiana to rezygnacja z budowy drogi S74 z Piotrkowa Trybunalskiego przez Kielce do Stalowej Woli. – Ta trasa nie ma ekonomicznego uzasadnienia – wyjaśnia Tadeusz Jarmuziewicz, poseł PO, jeden z kandydatów na ministra infrastruktury. W ścisłym gronie eksperckim podejrzewa się, że S74 zaplanowano tylko ze względów politycznych. Miałaby bowiem lepiej skomunikować ze światem tzw. Gosiewo – bo tak złośliwie nazywa się Kielce – miasto, o którego rozwój zacięcie walczył wicepremier Przemysław Gosiewski.
Z Kielcami zresztą łączy się jeszcze jedna zmiana. PiS chciało jeszcze do 2012 r. zbudować trasę ekspresową S7 Kielce – Kraków. PO uznała, że to zadanie może poczekać, i przesuwa projekt na dalsze terminy.
Ciekawy pomysł ma też Platforma na rozwiązanie problemów z obwodnicą Augustowa. Planowane jest wytyczenie nowego szybkiego połączenia między Suwałkami a Warszawą. Miałoby ono biec na linii Warszawa – Ostrów Mazowiecka – Łomża – Ełk – Suwałki – granica państwa z Litwą. – Budowa tej trasy spowodowałaby korzystną zmianę w ruchu tranzytowym. Kilkadziesiąt procent tirów zmierzałoby wprost do stolicy, a tylko ok. 10 proc. przejeżdżałoby w okolicach Augustowa. Obwodnica tego miasta praktycznie byłaby nieszkodliwa dla środowiska – uważa Jan Jakiel ze stowarzyszenia SISKOM.
Połączenie Wrocławia i Łodzi ma za to zyskać status autostrady. Zdaniem PO Wrocław jest bowiem najszybciej rozwijającą się metropolią. PO nie chce też zaniedbać Warszawy. – Budowa południowej obwodnicy Warszawy (S2 na odcinku Puławska – Zakręt) jest jednym z naszych pięciu priorytetów – podkreśla poseł Jarmuziewicz. PiS też chciało budować obwodnicę, ale trzymało to zadanie w rezerwie.