Jaskóła był faktycznie pomysłodawcą połączenia Polimeksu Cekopu z siedleckim Mostostalem. Choć fuzja miała wielu przeciwników, zdołał ją przeforsować i doprowadzić do jej debiutu giełdowego. Jesienią 2004 r. spółka sprzedawała akcje po 32 zł, w ciągu dwóch lat ich wartość wzrosła dziewięciokrotnie. Teraz jej roczne obroty sięgają 3,7 mld zł, a na najbliższe lata ma zamówienia warte 5 mld zł.
Choć od ośmiu lat Konrad Jaskóła kojarzony jest z branżą budowlaną, wiele osób pamięta go jako szefa Petrochemii, która dała początek PKN Orlen. Najpierw – w latach 70. (z wykształcenia inżynier chemik) – w płockiej rafinerii odpowiadał za produkcję. Potem – w 1992 r. – zaczął kierować całą firmą. I okazał się na tyle skuteczny w jej promowaniu, że z jednego z wielu istniejących w kraju zakładów przemysłowych Petrochemia stała się centrum konsolidacji całego sektora.
Gdy rząd w 1998 r. decydował o nowym kształcie sektora, Jaskóła przeforsował pomysł, by to Petrochemia przejęła największą część CPN i jego stacji. Zanim powstał PKN Orlen, Jaskóła zadbał, by wzmocnić Petrochemię. Spółka przejęła więc dwie rafinerie na południu kraju. Zaangażowała się też w utworzenie Polkomtelu wraz z KGHM i PSE.
Po utworzeniu Orlenu Jaskóła – tak jak i szef CPN Jerzy Małyska – liczył na fotel prezesa koncernu. Obaj przegrali. Szefem PKN został Andrzej Modrzejewski. Jaskóła zmienił branżę i objął funkcję wiceprezesa w spółce Polimex Cekop, by po dwóch latach przejąć kierowanie tą firmą.
[i]"Lista 500" w wersji Excel jest dostępna za dodatkową opłatą. Prosimy o kontakt z [mail=a.malanowska@rp.pl]Anną Filipp-Malanowską[/mail] [/i]