– Omówimy dokument, który zagwarantuje długoterminowe i stabilne dostawy surowca ukraińskim odbiorcom – mówiła Tymoszenko w przededniu wizyty w Rosji, zaplanowanej na 28 czerwca. Dotychczasowe porozumienie rosyjskiego Gazpromu z ukraińskim Naftogazem mówi o dostawach do końca tego roku (cena – 175,5 dol. za tys. metrów sześc.).
Doradcy Tymoszenko ds. bezpieczeństwa energetycznego mają nadzieję, że Rosja zaproponuje Ukrainie 5-letni okres adaptacyjny, ułatwiający przejście na ceny obowiązujące w Europie Środkowej.
– Zapewniali o tym zarówno prezydent Dmitrij Miedwiediew, jak i premier Władimir Putin – stwierdził były deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Hudyma. Prognozował, że cena za rosyjski gaz w 2009 r. nie powinna przekroczyć 360 dol. za tys. metrów sześc.
Nadzieje ukraińskiego rządu może rozwiać piątkowa wypowiedź zastępcy szefa Gazpromu Aleksieja Millera, który oświadczył, że od początku przyszłego roku stawka za rosyjski gaz dla ukraińskich odbiorców może przekroczyć 400 dol. za tys. metrów sześc. – Cena mogłaby wzrosnąć ponaddwukrotnie w stosunku do obecnej, jeśli Rosja będzie musiała więcej płacić za gaz, który kupuje w krajach środkowej Azji – zaznaczył Miller. Podkreślił przy tym, że podpisanie kontraktu jest głównym celem rozmów z Tymoszenko.
Zdaniem ukraińskich ekspertów rozmowy Tymoszenko w Moskwie o dostawach gazu mogą okazać się bardzo trudne. Świadczą o tym choćby kolejne zarzuty Gazpromu dotyczące ukraińskiego zadłużenia. Moskwa twierdzi, że Kijów jest winien 700 mln dol.