Nie udało się w Izbie Reprezentantów, może uda się w Senacie. Wyższa izba Kongresu postanowiła wziąć na siebie przeforsowanie 700-miliardowej ustawy mającej ratować sektor finansowy. Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz” głosowanie w Senacie miało dopiero się odbyć. Większość obserwatorów przewidywała, że zostanie przyjęta i w nowym kształcie powróci do Izby.
Senacki projekt różni się od tego, który w poniedziałek upadł w głosowaniu w Izbie, zaledwie w paru, ale za to kluczowych punktach. Istotną zmianą jest zwiększenie limitu ubezpieczenia osobistych wkładów bankowych z obecnych 100 tysięcy do 250 tysięcy dolarów, czego domagali się między innymi drobni przedsiębiorcy trzymający swe środki operacyjne na kontach osobistych.
Druga ważna różnica to przedłużenie kilku wygasających ulg podatkowych dla przedsiębiorstw o łącznej wartości około 78 miliardów dolarów. Trzecia to wprowadzenie takich zmian w tak zwanym alternatywnym podatku minimalnym (od osób fizycznych), by w mniejszym stopniu dotykał on klasy średniej.
Obie innowacje mają przekonać do zmiany stanowiska republikańskich członków Izby, z których większość głosowała w poniedziałek przeciwko programowi ratunkowemu. Przywódca republikańskiej mniejszości w Izbie John Boehner z zadowoleniem przyjął nowy projekt.
– Politycy w Senacie muszą być przekonani, że te zmiany pozwolą przeforsować ustawę także w Izbie, inaczej nie wprowadzaliby tego projektu z powrotem – uważa Scott Talbott, wiceprezes zrzeszenia największych firm sektora finansowego Financial Services Roundtable.