W środowisku winiarzy mówi się, że do butelki można włożyć najwyżej 30 euro. Tymczasem na rynku jest mnóstwo bardzo drogich win, takich jak mityczne Chateau Petrus po kilka tysięcy euro za butelkę. Polski rynek winiarski ciągle jest zdominowany przez importerów, którzy wyceniają euro na... 8 lub 10 zł.
Coraz więcej miłośników szlachetnego trunku urządza własne świetnie wyposażone piwnice, a przynajmniej kupuje szafy chłodnicze. Niektórzy deklarują chęć inwestowania w wino. Z ich punktu widzenia sposób przechowywania wina ma ogromne znaczenie, bo zasadniczo wpływa na cenę. Ale nawet najlepsza własna piwnica nie stanowi wystarczającej rekomendacji, by sprzedać wino na aukcji.
Właśnie z myślą o inwestorach oferowana jest usługa przechowywania wina w winnicy, w beczce lub w butelkach. Cena usługi najczęściej zależy od ilości kupowanego wina. Zdarza się, że winiarze montują w pomieszczeniu, w którym leżą butelki, kamery. Dzięki temu można przez Internet sprawdzić, jaka jest tam temperatura i wilgotność.
Niektórzy producenci proponują inwestorom całkowitą kontrolę nad procesem przygotowania wina do sprzedaży. Celują w tym Hiszpanie. Oferują wino w beczkach, które na żądanie klienta jest rozlewane do butelek, a następnie przechowywane.
Ważnym argumentem marketingowym jest informacja, czyje wino leży obok naszych butelek. Jeśli są to najlepsze francuskie restauracje, ma to znaczący wpływ na cenę usługi.