Unijny sposób na recesję

Plan szefa komisji Jose Barroso. Kraje UE mają się złożyć na ratowanie gospodarki. Szczegóły 26 XI

Aktualizacja: 22.11.2008 02:16 Publikacja: 22.11.2008 01:48

Andre Sapir ekspert instytutu Bruege

Andre Sapir ekspert instytutu Bruege

Foto: Rzeczpospolita

Komisja Europejska apeluje do krajów Unii Europejskiej o wspólną walkę z kryzysem gospodarczym.

– Wybór, przed którym stoimy, jest prosty. Działamy razem i kryzys może być krótkotrwały i płytki. Albo idziemy osobno i ryzykujemy długotrwałą, głęboką recesję – powiedział w piątek w Lizbonie przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Przedstawi on 26 listopada szczegóły unijnego planu, który według wstępnych i nieoficjalnych informacji miałby mieć wartość 130 mld euro. Na tę kwotę złożyłyby się wszystkie państwa członkowskie, wydając na ratowanie gospodarki do 1 proc. PKB. Kolejne dane ekonomiczne wskazują na pilną potrzebę działania. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym strefy euro, przygotowywany przez NTC Research, spadł w listopadzie do najniższego poziomu w swojej dziesięcioletniej historii.

Niemiecki rząd poinformował zaś w piątek, że w obliczu recesji i koniecznych wydatków budżetowych musi zwiększyć skalę pożyczek. Jeszcze w połowie roku szacowano konieczne dodatkowe zadłużenie rządu na 10,5 mld euro, w piątek w Berlinie poinformowano, że będzie to kwota w wysokości 18,5 mld euro.

[ramka][srodtytul]Wszyscy muszą się złożyć [/srodtytul]

[b]RZ: KE szykuje pakiet pomocowy dla gospodarki. Czy potrzebujemy wspólnego działania rządów?[/b]

[b]Andre Sapir:[/b] Ten 1 proc. PKB należałoby raczej potraktować jako dolny limit, który jest politycznie akceptowalny. Nie jest to za dużo, biorąc pod uwagę złe nowiny ogłaszane każdego dnia. Na pewno trzeba użyć instrumentów makroekonomicznych, z zakresu polityki pieniężnej. W USA stopy są już niskie i nie ma pola manewru. W strefie euro ciągle jest, bo podstawowa stopa to 3,25 proc. Ona musi spaść. Jeśli w Polsce jest taka możliwość, to też trzeba dokonać obniżki. Coraz więcej ludzi uważa jednak, że to już nie wystarczy. I potrzebny jest bodziec budżetowy.

[b]W jakiej formie?[/b]

Potrzebny nam instrument o najszybszym działaniu. Bo przecież nie chodzi o skutki za trzy, cztery lata. Wiemy, że potrzebujemy budżetowego bodźca dla zwiększenia konsumpcji. To możemy zrobić na poziomie poszczególnych krajów. Ale istnieje niebezpieczeństwo, że różne narodowe plany będą nakierowane na pomoc krajowym producentom. I wybuchnie wojna na subsydia. Dlatego powinniśmy szukać unijnego podejścia do walki z kryzysem.

[b]Czy wszystkie państwa równie chętnie będą gotowe wydać 1 proc. swojego PKB?[/b]

Pytanie nie tylko o chęci, ale też o możliwości. Niemcy mogą, ale mniej chcą. Inne nie bardzo mogą, ale chcą. Oczywiście niektóre kraje, jak być może Węgry, trzeba będzie wykluczyć z tej akcji. Ale tylko skrajne przypadki.

[b]Jaka powinna być w tym rola Komisji Europejskiej? [/b]

Powinna wytyczać kierunki działania. Dlatego wszyscy tak czekamy, co Komisja zaproponuje 26 listopada. Nie tylko rola strażnika zasad konkurencji czy finansów publicznych. Ale zapewnienie, że kraje wprowadzają krótkoterminowe środki i – tam gdzie to potrzebne – długoterminowe reformy.

[i]—rozmawiała Anna Słojewska[/i][/ramka]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy