Ogłosił to wiceprezes Banku Rosji Wiktor Mielnikow po posiedzeniu rosyjsko-chińskiej komisji ds. współpracy finansowej. Jak podaje Interfaks, Mielnikow wyjaśnił, że dla wypełnienia umowy trzeba ustalić rynkowy kurs obu walut względem siebie.
- Rosyjska strona jest tu technologicznie i normatywnie bardziej zaawansowana aniżeli chińska - zapowiedział Mielnikow.
Jeżeli chodzi o giełdy, na których odbywałby się handel w narodowych walutach, to Rosjanie proponują Nowosybirsk i Władywostok, gdzie na tamtejszych giełdach już handluje się nie tylko w rublach czy dolarach, ale także kazachskich tenge czy rublach białoruskich.
Chińczycy na początek proponują handel w graniczącej z rosyjskim Dalekim Wschodem prowincji Heiluncian. Bank w Harbinie już od kilku miesięcy prowadzi operacje w obu walutach.
W ubiegłym roku oba kraje uzgodniły, że będą w dwustronnych kontaktach handlowych częściej używać swoich walut narodowych w celu zmniejszenia uzależnienia od dolara.