Zarząd Lotosu (drugiej firmy paliwowej w Polsce), który opublikował wyniki finansowe za pierwszy kwartał, kończy aktualizację strategii rozwoju. Obecna obowiązuje do 2012 r., ale po kryzysie z przełomu lat 2008 i 2009, wdrożeniu programu oszczędnościowego i rozbudowie rafinerii wymaga ona modyfikacji.

Prezes spółki Paweł Olechnowicz jest przekonany, że w najbliższych latach firma powinna zadbać o część poszukiwawczo-wydobywczą. Kolejnych znaczących inwestycji w przerób ropy ani w sieć stacji paliwowych nie będzie. Do końca czerwca potrwa łączenie aktywów związanych z poszukiwaniami i wydobyciem surowców na bazie Petrobalticu (firma zarządzająca polskimi platformami wiertniczymi na Bałtyku).

Norweska firma Lotosu już została do niego włączona. Poza tym gdańska grupa chce przejąć kontrolę nad litewską spółką poszukiwawczą Geonafta, w której ma teraz 42 proc. udziałów. Do tej pory Lotos zakładał, że na poszukiwania i wydobycie ropy w ciągu najbliższych trzech lat będzie potrzebować ponad miliarda złotych.

Wczoraj zarząd unikał odpowiedzi na pytanie, czy to aktualne. Prezes przyznał, że realizacja strategii zależy od przebiegu prywatyzacji. Minister skarbu chce wkrótce ogłosić przetarg na akcje spółki, ale nie wiadomo, jak duży będzie to pakiet. Teraz posiada ok. 53 proc. akcji. Przedstawiciele resortu zapowiadali, że oprócz ceny ważnym kryterium oceny oferty potencjalnego inwestora będzie właśnie gwarancja rozwoju działalności wydobywczej.

Gdańska grupa zarobiła w I kwartale 27 mln zł przy przychodach wynoszących 3,9 mld zł.