WIG20 na otwarciu piątkowej sesji stracił 0,66 proc., a WIG 0,32 proc. To skutek spadków na giełdach w Nowym Jorku oraz w Azji. Po informacjach z USA o mniejszym niż spodziewany spadku liczby osób ubiegających się w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych (o 4 tys. do 444 tys. osób) i większym niż oczekiwany wzroście liczby bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku (o 12 tys. do 4627 tys. osób) Dow Jones stracił wczoraj 1,1 proc., S&P 1,2 proc., a Nasdaq 1,3 proc.
Na minusach dzień zakończyły także giełdy azjatyckie. Nikkei stracił 1,49 proc., a chiński SCI 0,5 proc.
Oprócz giełdy Warszawskiej na czerwono otworzyły się także inne giełdy europejskie. Londyński FTSE stracił 0,6 proc., francuski CAC40 0,76 proc., a niemiecki DAX o 0,3 proc.
W kolejnych godzinach prawie wszystkie giełdy europejskie kontynuowały spadki. Po 12.30 WIG był na poziomie -0,98 proc., a WIG20 na -1,24 proc. Na Zachodzie Europy było jeszcze gorzej. CAC40 zanurkował do poziomu -2,5 proc., a hiszpański Ibex35 stracił aż 4 proc. Trochę lepiej radziły sobie główne indeksy w Londynie i Frankfurcie tracąc 1,7 proc. i 1,3 proc.
Najbardziej tracą notowania banków, co sugeruje, że znów rosną obawy inwestorów co do skuteczności realizacji planów oszczędnościowych wprowadzanych przez kolejne kraje. Z niepokojem oczekują też na dane makroekonomiczne z USA. Po południu poznamy wielkość indeksu Uniwersytetu Michigan, kwietniowe wyniki, produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Szczególnie te ostatnie pozytywnie zaskakiwały, jednak przy obecnej nerwowości na rynku obawy biorą na razie górę.