[b]Rz: Jakie formy reklam w sieci, które sprawdziły się już np. na rynku w USA, firmy kupują chętnie także w Polsce?[/b]
[b]Maciej Teliszewski:[/b] – To nie jest tylko kwestia tego, czy coś się sprawdziło w USA. Rynek reklamy internetowej to taki rynek, na którym częściej niż na innych natężenie używania danej formy reklamowej związane jest z aktualnym trendem lub modą. Teraz na topie są media społecznościowe. Moi pracownicy często spotykają się z zapytaniami klientów dotyczącymi możliwości i sposobów reklamowania się w serwisach społecznościowych w związku z tym, że np. posiadają konta na Facebooku. Rozsądnie jest pozycjonować się w medium, które jest modne w danym momencie, bo to oznacza, że jest tam szansa na zwiększony ruch, a co za tym idzie, na efektywną komunikację.
Oczywiście gdzieś na końcu zawsze pada pytanie o wskaźnik efektywności takich działań. Choć wskaźniki efektywności kampanii w serwisach społecznościowych nie należą do najwyższych, skala popularności Naszej-Klasy czy Facebooka pozwala na generowanie efektu szybkiego rozprzestrzeniania się komunikatu reklamowego, szybkiej budowy zasięgu lub częstotliwości, a przy odpowiednich narzędziach również wizerunku. Poza tym musimy pamiętać, że takie serwisy mają ograniczoną możliwość zamieszczania reklam, koncentrują się na małych, prostych formach. Dlatego np. Facebook, który w tej chwili emituje na świecie największą liczbę reklam typu display, wciąż zarabia 10 proc. tego, co Yahoo!.
[b]Na co jeszcze panuje w Polsce moda w reklamie internetowej?[/b]
Na tzw. performance marketing. Wartość wydatków na taką reklamę stanowi według mnie ok. 20 proc. rynku reklamy display liczonego bez wpływów Google’a.