[b]Rz: Od lat ze wspólnikiem prowadzi pan Poznańskie Centrum Numizmatyczne. Na co dziś jest największy popyt w branży?[/b]
[b]Jarosław Nowacki:[/b] Bardzo dobrze sprzedają się najrzadsze stare polskie monety w najlepszym stanie. Na przykład rzadkie dukaty Władysława IV czy Jana Kazimierza osiągają ceny powyżej 150 tys. zł, a koronny dukat Zygmunta Starego mimo kiepskiego stanu zachowania sprzedał się za 300 tys. zł. Na ostatniej aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego równie wysokie ceny osiągnęły nawet monety z XIX wieku. Złote monety o nominale 25 zł z 1833 i 50 zł z 1822 r. sprzedano za ok. 150 tys. Porównywalne monety dwa lata temu miały ceny nie wyższe niż ok. 80 tys. zł.
[b]Z czego wynika wzrost, w dodatku w czasie tak trudnym dla rynku antykwarycznego?[/b]
Mamy na rynku kilkunastu kolekcjonerów polskich monet, których gotowi są płacić najwyższe ceny za najlepsze stare polskie monety. Oni wiedzą, że monety te są na tyle rzadkie, że jeśli nie kupią ich dziś, to przez następne ćwierć wieku dana moneta prawdopodobnie nie pojawi się na rynku. Podstawowa grupa licząca kilka tysięcy osób to kolekcjonerzy, którzy gotowi są wydać na zabytkowe monety po kilka tysięcy złotych w ciągu roku.
[b]Równocześnie nastąpił upadek numizmatyki współczesnej.[/b]