Spadki na giełdach i silne wahania walut przyciągają na rynek forex

Na rynku forex inwestuje prawie 50 tys. Polaków. To mało w porównaniu z liczbą inwestorów giełdowych (w domach maklerskich rachunki ma prawie 1,3 mln osób), ale liczba ta stale się zwiększa

Publikacja: 28.06.2010 02:45

– Kiedy na giełdzie pojawia się bessa, możliwości zarobku są mocno ograniczone. Na foreksie można zarabiać niezależnie od koniunktury, bo kiedy jedna waluta tanieje, druga drożeje – wyjaśnia Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Stąd też forex zanotował gwałtowny wzrost popularności po 2007 roku, kiedy wybuchł kryzys finansowy i na światowych giełdach zapanowała bessa. Do wzrostu zainteresowania foreksem przyczyniły się także kłopoty Grecji i innych państw europejskich.

– Duże wahania kursów walut zawsze przyciągają inwestorów – przyznaje Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.

Forex jest zdecentralizowanym rynkiem pozagiełdowym, więc bardzo trudno oszacować wielkość jego obrotów. Raz na trzy lata takie obliczenia prowadzi Bank Rozliczeń Międzynarodowych w Bazylei wraz z bankami centralnymi. W 2007 r. średnie dzienne obroty na całym rynku walutowym przekroczyły 3,2 bln dol. i były o 71 proc. wyższe niż w 2004 roku. W Polsce wyniosły one 8,8 mld dol. dziennie i było to o 39 proc. niż trzy lata wcześniej. Najnowsze dane NBP ma podać w listopadzie, ale biorąc pod uwagę wpływ kryzysu finansowego, można założyć, że dynamika obrotów będzie wyższa.  

Forex pozwala też na zastosowanie dźwigni finansowej, dzięki czemu można osiągać wysokie zyski, ale też wysokie straty – przy niewielkim depozycie.

– Brokerzy umożliwiają stosowanie dźwigni 100:1 czy nawet wyższych, ale rozsądny stosunek potencjalnych zysków do ryzyka dają dźwignie 5:1-8:1 – uważa Marek Rogalski. 

[wyimek][srodtytul]250 tysięcy[/srodtytul] Polaków aktywnie inwestuje na giełdzie, to pięć razy więcej niż na foreksie[/wyimek]

Książkowa definicja określa forex jako rynek wymiany walut, jednak od dawna wymieniać można na nim dosłownie wszystko, zależy to tylko od umowy pomiędzy stronami. Wciąż najpopularniejsze są główne pary walutowe i indeksy. Brokerzy proponują też surowce, towary, akcje i wiele instrumentów – opcje egzotyczne, forwardy, swapy, kontrakty na wysokość stóp procentowych.

Coraz łatwiej na foreksie inwestować początkującym. Brokerzy często oferują klientom różne wersje internetowych platform transakcyjnych przeznaczonych dla mniej i bardziej doświadczonych inwestorów. Obniżył się także poziom kapitału, jaki wymagany jest od klientów na starcie. Dziś jest to 1000 – 5000 tys. zł.

Klienci mają też coraz większy wybór brokerów. – W tej chwili działa trzech większych graczy z siedzibą w Polsce. Oprócz nich jest również grupa podmiotów zagranicznych operujących w naszym kraju bądź przez polskojęzyczne strony internetowe, bądź przez niewielkie oddziały skoncentrowane na sprzedaży – tłumaczy Czcibor Dawid, wiceprezes TMS Brokers. Na pojawienie się nowych brokerów na rynku trudno liczyć. Eksperci prędzej spodziewają się konsolidacji w branży.

– Kiedy na giełdzie pojawia się bessa, możliwości zarobku są mocno ograniczone. Na foreksie można zarabiać niezależnie od koniunktury, bo kiedy jedna waluta tanieje, druga drożeje – wyjaśnia Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Stąd też forex zanotował gwałtowny wzrost popularności po 2007 roku, kiedy wybuchł kryzys finansowy i na światowych giełdach zapanowała bessa. Do wzrostu zainteresowania foreksem przyczyniły się także kłopoty Grecji i innych państw europejskich.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy