Jeszcze kilka dni temu ankietowani przez nas przedstawiciele instytucji finansowych przewidywali, że akcje Tauronu zdrożeją w debiucie średnio o nieco ponad 5 proc., do 5,39 zł. Jednak przy zniżkach, które obserwowaliśmy wczoraj na GPW, ich prognozy spadły. Średni oczekiwany wzrost to już niewiele ponad 2 proc.
W piątek prognoza kursu Tauronu na otwarciu wynosiła 5,13 – 6,12 zł, co oznacza, że żadna z 13 ankietowanych przez nas instytucji nie zakładała, że kurs otwarcia mógłby spaść poniżej ceny sprzedaży. Wczoraj nie były już takie pewne.
– Minorowe nastroje na rynku, wysoki przydział dla inwestorów instytucjonalnych i podaż akcji pracowniczych mogą wpłynąć na ustalenie kursu na 5 – 5,20 zł – mówi Piotr Rzeźniczak, członek zarządu Legg Mason Zarządzanie Aktywami.
Korzystnie na notowania może wpłynąć popyt ze strony KGHM oraz opcja stabilizacyjna. KGHM objął w ofercie 4,9 proc. akcji i nie można wykluczyć, że będzie chciał zwiększyć udziały do ponad 11 proc. A w ramach stabilizacji kursu Tauronu po debiucie londyński UniCredit Bank (część włoskiej grupy UniCredit) może skupić z rynku do 10 proc. akcji, które sprzedaje państwo.
– Oczekujemy na otwarciu kursu 5,50 zł, a na zamknięciu 5,70 zł za akcję – optymistycznie przewiduje Stefan Knopik, dyr. departamentu analiz inwestycyjnych DM Pekao. Inaczej uważa Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI. – Cena debiutu ukształtuje się w okolicy 5,15 – 5,2 zł. Dziwią mnie opinie o kilkunastoprocentowym wzroście na otwarciu.