Zmiany w statucie warszawskiej giełdy są optymalnym zabezpieczeniem jej przyszłego rozwoju, zwiększają rolę akcjonariuszy mniejszościowych i pozostawiają w rękach Skarbu Państwa wpływ na strategiczne decyzje Skarbu Państwa – stwierdziła wiceminister skarbu Joanna Schmid. Dziś walne zgromadzenie GPW przegłosować ma propozycję rządu w tej sprawie przed zaplanowanym na listopad debiutem giełdy na giełdzie.

Przedstawiciele resortu potwierdzili informacje „Rz” sprzed kilku dni dotyczące tego, że akcje, które pozostaną w rękach Skarbu Państwa, będą dawały prawo dwóch głosów. To oznacza, że nawet po sprzedaży 36 proc. akcji MSP wciąż będzie miało decydujący głos na walnych zgromadzeniach spółki. Jednocześnie zabezpieczeniem przed wrogim przejęciem ma być ograniczenie prawa głosu do maksymalnie 10 proc. wszystkich głosów w spółce. – Rozważaliśmy zamiast tego wprowadzenie uprawnień osobistych Skarbu Państwa jako akcjonariusza. Zaproponowane ostatecznie rozwiązanie wydaje nam się bardziej eleganckie, bezpieczniejsze i zgodne z regulacjami unijnymi – mówi Paweł Rymarz, partner kancelarii Weil, Gotshal & Manges. To ona doradzała MSP przy zmianach statutu.

Zdaniem Pawła Rymarza 10-proc. limit sprawdził się w innych spółkach (m.in. w Orlenie). – Takie ograniczenie zachęca do rozproszenia kapitału – podkreśla. W statucie GPW znajdą się jednocześnie możliwość odbierania prawa głosu tym akcjonariuszom, którzy nie ujawnili powiązań między sobą. To także zapis znany ze statutu paliwowej spółki. Niektórzy prawnicy sądzą, że może to wywołać szereg kontrowersji. – O tym, czy ktoś złamał obowiązek informacyjny, decydować będzie w razie sporu sąd – podkreśla partner Weil, Gotshal & Manges.

W statucie znajdzie się także punkt mówiący o prawie akcjonariuszy do dywidendy. Przed swoim debiutem GPW określi politykę dywidendową. – Inne giełdy wypłacają inwestorom 40 – 60 proc. zysku – zauważa Joanna Schmid.

Prospekt GPW gotowy ma być w sierpniu. Doradcą prawnym giełdy jest kancelaria Allen & Overy.