Rynek szykuje się do decydującego ataku

Wtorkowa sesje może wyglądać zupełnie inaczej niż poniedziałkowa gdy indeksy warszawskiej giełdy raźno maszerowały w górę. Rynek wydaje się zbierać siły przed próbą pobicia kwietniowego szczytu hossy

Publikacja: 03.08.2010 10:33

Poniedziałkowa, bardzo udana sesja w Warszawie ale też na innych rynkach europejskich i za oceanem, rozbudziła apetyty inwestorów. Powszechne staje się oczekiwanie, że wkrótce WIG20 spróbuje pokonać tegoroczny szczyt na poziomie tuż powyżej 2600 pkt. Wczorajszą sesję zakończył na wysokości 2542 pkt. co oznacza, że do pobicia rekordu brakuje mu już tylko 2,4-proc. wzrostu. Inwestorzy zdają się jednak zapominać, że rzadko kiedy rynkowi udaje się z marszu ustanawiać kolejne szczyty. Znacznie częściej obserwujemy, że atak na nowe maksimum poprzedza, najczęściej kilkudniowa, konsolidacja.

Podobny scenariusz odgrywany jest we wtorek. Indeks WIG20 na otwarciu traci 0,15 proc. i jest na poziomie 2540 pkt. Nieco lepiej zachowuje się indeks szerokiego rynku WIG, który zniżkuje 0,1 proc. (43365 pkt.). Lepiej wypada indeks najmniejszych firm WIG80, który osiągnął poziom 11680 pkt. czyli jest o 0,2 proc. wyżej niż na poniedziałkowym zamknięciu.

Z braku ważnych, cenotwórczych informacji, zmiany kursów największych spółek są minimalne. Inwestorzy neutralnie przyjęli informację o zmianie na stanowisku prezesa BRE Banku. Kurs zyskuje obecnie 0,3 proc. i papiery tej instytucji kosztują po 255,8 zł za sztuką.

Z mniejszych firm drugi dzień z rzędu mocno zyskują papiery Techmeksu. Po przeszło 30-proc. skoku w poniedziałek dzisiaj drożeją o kolejne 8 proc. Inwestorzy muszą się jednak liczyć z tym, że zmiana notowań ma spekulacyjny charakter i równie szybko może przemienić się w głębokie spadki.

W podobnie neutralnych nastrojach rozpoczęły się również notowania na innych giełdach europejskich. Indeksy na najważniejszych parkietach naszego kontynentu poruszają się w okolicach zamknięć z poprzedniego dnia. Gracze boją się agresywnie kupować akcje, mimo że amerykański S&P, dzięki ponad 2-proc. wzrostowi, przebił w poniedziałek 200-sesyjną średnią kroczącą oraz czerwcowy szczyt. To oznacza, że teoretycznie droga ku tegorocznym maksimom stoi przed nim otworem.

Rynek walutowy dostosował się do sennej atmosfery z rynku kapitałowego. Złoty, po kilku sesjach, gdy zyskiwał na wartości we wtorek zachowuje się spokojnie, tzn. traci symbolicznie do euro (trzeba za nie płacić 3,98 zł), dolara amerykańskiego (3,02 zł). Frank szwajcarski kosztuje 3,01 zł.

Z ważniejszych informacji makroekonomicznych, które trafią na rynek i mogą wpłynąć na notowania (choć dla Warszawy, ze względu na godzinę ich upublicznienia mają minimalne znaczenie) warto wymienić dane o inflacji PPI w strefie euro (godz. 11), dane o dochodach i wydatkach Amerykanów (godz. 14.30) czy zamówieniach w przemyśle (godz. 16).

Poniedziałkowa, bardzo udana sesja w Warszawie ale też na innych rynkach europejskich i za oceanem, rozbudziła apetyty inwestorów. Powszechne staje się oczekiwanie, że wkrótce WIG20 spróbuje pokonać tegoroczny szczyt na poziomie tuż powyżej 2600 pkt. Wczorajszą sesję zakończył na wysokości 2542 pkt. co oznacza, że do pobicia rekordu brakuje mu już tylko 2,4-proc. wzrostu. Inwestorzy zdają się jednak zapominać, że rzadko kiedy rynkowi udaje się z marszu ustanawiać kolejne szczyty. Znacznie częściej obserwujemy, że atak na nowe maksimum poprzedza, najczęściej kilkudniowa, konsolidacja.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy