W krótkim czasie, po ukazaniu się (1999) zdobyła uznanie praktyków zarządzania i w środowisku akademickim. Swego czasu zajmowała wysoką pozycję na wszystkich najważniejszych listach bestsellerów od „New York Times’a” po Amazon.com. Autorzy z dnia na dzień stali się zamożni. Dziś prowadzą prywatne, cieszące się renomą firmy szkoleniowe.
Najważniejsza była chęć wprowadzenia menedżerów w sposób myślenia autorów i wyjaśnienie, dlaczego powinni obalić konwencjonalne mądrości i poznać nowe prawdy.
Tytuł książki „Po pierwsze złam wszelkie zasady…” jest oczywiście przesadzony. Autorzy ani nie odkryli, ani też nie obalili dotychczas znanych zasad. Skupili uwagę na postulacie, aby obsadzać ludzi zgodnie z ich naturalnymi uzdolnieniami. Znawcy literatury bez trudu odkryją, że tę zasadę dziesiątki lat temu upowszechnił P. Drucker. Na czym więc polega fenomen popularności tej książki?
Większość menedżerów dzień po dniu intuicyjnie stara się odkryć najlepsze, najskuteczniejsze metody pracy. Po przeczytaniu książki dostaje naukowe potwierdzenie swoich przekonań, że zamiast walczyć ze słabościami swoich (współ)pracowników, lepiej jest stawiać na pozytywne (mocne) ich cechy. Autorzy uzbrajają miliony menedżerów na świecie w użyteczne intelektualne narzędzia ułatwiające przekraczanie barier i wkraczanie w nową erę cywilizacji. Książka składa się z ośmiu rozdziałów i pięciu niesłychanie interesujących dodatków. Autorzy przekonują, że wiedzę i umiejętności można wytrwale zdobywać i poszerzać, a talenty odkrywać i pielęgnować. Każdy szef jest odpowiedzialny za rozwój swojego pracownika. Przekuwanie talentów w osiągnięcia powinno stać się wyzwaniem, które uskrzydla.
Wybitni pracownicy potrzebują wybitnych menedżerów. Wybitnych menedżerów łączy nie tylko troska o pracowników, ale również elastyczność w podchodzeniu do sytuacji i ludzi, łatwość łamania utartych zasad.