Cisco wstrząsnęło giełdami, Polską nie

Tomasz Świderek: Cisco to jedna z tych firm technologicznych, których wyniki finansowe oraz prognozy mogą zatrząść giełdami. Nie inaczej było ze światowymi parkietami w ubiegłym tygodniu

Aktualizacja: 15.11.2010 02:28 Publikacja: 15.11.2010 02:14

Cisco, amerykański producent sprzętu wykorzystywanego do budowy sieci, w środę po sesji ogłosił pesymistyczne prognozy na najbliższe miesiące. To zmąciło obraz najbliższej przyszłości rysowany w ostatnich tygodniach przez inne wielkie firmy IT podczas publikacji raportów kwartalnych. Wszyscy wielcy mówili bowiem dotąd, że branża ma się coraz lepiej.

Reakcja rynku była natychmiastowa. Walory Cisco staniały w czwartek o 16 proc., a w ślad za nimi poszły akcje wielkich spółek produkujących sprzęt oraz dostarczających rozwiązania IT dla firm i sektora publicznego, jak HP, Dell, EMC, IBM czy Xerox. Tylko papiery Intelu oparły się w czwartek spadkom.

Dlaczego rynek tak uważnie patrzy na wyniki i prognozy Cisco? Firma ma przesunięty rok obrachunkowy, a każdy kolejny kwartał ujęty w jej wynikach obejmuje jeden miesiąc kolejnego kwartału kalendarzowego. W efekcie w sprawozdaniach finansowych spółki widać już to, czego nie obejmują najnowsze raporty innych wielkich korporacji branży IT.

Tym razem Cisco ostrzegło rynek, że odczuwa spadek zamówień na produkty ze strony sektora publicznego w USA, Japonii i Europie. Prognozowany przez firmę wzrost sprzedaży w kwartale kończącym się w styczniu 2011 roku okazał się dwa razy niższy niż oczekiwany przez analityków.

Ciekawa była reakcja analityków. Jedni doszukali się w prognozach firmy uzasadnienia tezy, że i gospodarka USA, i światowa nadal narażone są na powrót spowolnienia. Inni twierdzili, że nie można powiedzieć, czy pesymizm Cisco odzwierciedla sytuację makroekonomiczną czy może to, że firma odczuwa skutki konkurencji producentów sprzętu do budowy sieci. Inaczej mówiąc, na dwoje babka wróżyła.

Nasz rynek giełdowy nie dostrzegł kłopotów Cisco. Głównym tematem były wyniki rodzimych spółek i wyjątkowo udany debiut akcji GPW.

W piątkowych notowaniach największych firm widać było efekty zmian, jakie nastąpią w niezmiernie ważnych dla zagranicznych inwestorów indeksach MSCI. Od 1 grudnia udział polskich akcji w indeksie Global Emerging Markets wzrośnie z 1,61 proc. do 1,68 proc., a w indeksie rynków wschodzących Europy i Afryki – o 0,47 pkt proc., do 9,14 proc. W MSCI dla polskiego rynku pojawi się Enea (udział 1,43 proc.) oraz zwiększy się udział akcji Cyfrowego Polsatu (o 0,06 pkt proc.) i PGE (o 4,5 pkt proc.). Kto nie miał w portfelu odpowiednich proporcji akcji tych spółek, w piątek ruszył na zakupy.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Cisco, amerykański producent sprzętu wykorzystywanego do budowy sieci, w środę po sesji ogłosił pesymistyczne prognozy na najbliższe miesiące. To zmąciło obraz najbliższej przyszłości rysowany w ostatnich tygodniach przez inne wielkie firmy IT podczas publikacji raportów kwartalnych. Wszyscy wielcy mówili bowiem dotąd, że branża ma się coraz lepiej.

Reakcja rynku była natychmiastowa. Walory Cisco staniały w czwartek o 16 proc., a w ślad za nimi poszły akcje wielkich spółek produkujących sprzęt oraz dostarczających rozwiązania IT dla firm i sektora publicznego, jak HP, Dell, EMC, IBM czy Xerox. Tylko papiery Intelu oparły się w czwartek spadkom.

Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko