Oznacza to, że mBank (detaliczna część BRE Banku) będzie w przyszłym roku obsługiwał ponad 2 mln 859 tys. klientów. Na koniec tego roku będzie miał ich 2,6 mln. – Perspektywy rozwoju bankowości internetowej są bardzo dobre. W ciągu trzech lat liczba osób korzystających z niej wzrośnie o prawie jedną trzecią, do 12 mln Polaków – mówi Paweł Kucharski, szef mBanku, który potwierdza, że konto nadal będzie kosztowało 0 zł. Bank zarabia bowiem na dodatkowych usługach. – Będziemy rozwijać nasz sklep, w którym klient sam może kupować produkty, których potrzebuje – tłumaczy Kucharski.
Jest to np. bezpłatny dostęp do wszystkich bankomatów. Za taki pakiet miesięcznie trzeba zapłacić 5 zł.
mBank zaoferuje ubezpieczenia zdrowotne, pakiety assistance, różne formy kart zbliżeniowych. – Nie jest wykluczone, że będziemy też oferować ubezpieczenia na życie – mówi Jarosław Mastalerz, wiceprezes BRE.
Jak dotąd 500 tys. klientów mBanku podpisało specjalne umowy, dzięki którym mogą dostać kredyt przez Internet w 15 minut. Bank chce, żeby jak najwięcej osób podpisało takie umowy i w przyszłym roku zamierza im to ułatwić. Paweł Kucharczyk, szef mBanku, nie chciał zdradzić, jak zostanie przeprowadzona taka operacja. Dziś klient musi pojawić się w oddziale, żeby podpisać umowę kredytową. W przyszłym roku klienci mBanku będą mogli wziąć kredyt w 15 minut także przez telefon.
mBank ma 127 punktów sprzedaży i nie planuje rozbudowy tej sieci.