[srodtytul]1. Umowa gazowa “rzutem na taśmę”[/srodtytul]
Polskie władze zdołały dopiero w październiku ostatecznie uzgodnić nową umowę gazową z Rosją. Choć na początku roku wydawało się, że już wiosną obie strony zatwierdzą wszystkie dokumenty. Na ostatnim etapie do negocjacji włączyła się Komisja Europejska, która chciała mieć pewność, że nowe porozumienie gazowe jest zgodne z prawem unijnym. Najwięcej emocji wywołały zapisy o udostępnieniu polskiego odcinka gazociągu jamalskiego wszystkim zainteresowanym firmom. – Bruksela oczekiwała, że będzie transportował gaz nie tylko na zlecenie właścicieli, czyli rosyjskiego koncernu Gazprom oraz Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. I takie zapisy w umowie polsko-rosyjskiej się znalazły. Poza tym uzgodniono, że PGNiG będzie od Gazpromu kupował więcej gazu niż dotychczas – ponad 10 mld m sześc. rocznie. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie wydłużono o 15 lat okresu obowiązywania umowy. Kontrakt zwiększający import rosyjskiego gazu jest ważny do 2022 r. Polskie władze zgodziły się też na zmianę akcjonariatu spółki EuRoPol Gaz, do której należy gazociąg jamalski. Dla tego jednego z najbardziej wpływowych polskich biznesmenów – Aleksandra Gudzowatego to rozstanie z sektorem gazowym.
[srodtytul]2. Na ratunek wyższy VAT[/srodtytul]
Minister finansów Jacek Rostowski – mimo pokerowej miny utrzymywanej przez cały rok w sprawie narastającego długu – przepchnął przez parlament ustawy, które mają nas uchronić przed przekroczeniem kolejnych progów ostrożnościowych. Już od stycznia przyszłego roku w górę pójdą stawki VAT – z 3 do 5 proc. rośnie podatek od towarów i usług na żywność nieprzetworzoną, z 7 do 8 proc. na niektóre usługi i z 22 do 23 proc. podstawowej stawki. Zmaleje tylko stawka na żywność przetworzoną z 7 do 5 proc. Ale i tak w ślad za wzrostem podatku mogą wzrosnąć też ceny w sklepach. Wyższy VAT ma przynieść budżetowi państwa dodatkowe 6,2 mld zł. Jednocześnie minister zdecydował zawiesić prawo do pełnego odliczania VAT od aut z kratką. A to nie koniec zabezpieczeń ze strony ministra. Na wypadek, gdyby dług publiczny jednak przekroczył poziom 55 proc. PKB, czekają nas dwie kolejne podwyżki stawek VAT od 1 lipca 2012, 1 lipca 2013 lub 1 lipca 2014.
[srodtytul]3. Marek Belka w NBP[/srodtytul]