W gospodarce światowej wciąż niepewność

„Obyś żył w ciekawych czasach” – brzmi chińskie przekleństwo. I jest w nim duża mądrość, bo dla gospodarki nie ma nic lepszego niż czasy nudne

Publikacja: 07.01.2011 04:11

Takie na przykład, jak dekady spokojnego rozwoju w latach 50. i 60., kiedy Europa Zachodnia stopniowo zbliżała się pod względem poziomu życia do USA. Kiedy w gruncie rzeczy nie wiedziano, co to wysoka inflacja, recesje były krótkotrwałe i płytkie, skutecznie zwalczano bezrobocie, rósł dobrobyt.

Oczywiście lata te były spokojne tylko z gospodarczego punktu widzenia – bo mieszkańcy Europy Zachodniej jednocześnie wiedzieli, że toczy się zimna wojna, która w wyniku jakiegokolwiek kryzysu może przemienić się w całkiem gorący światowy konflikt nuklearny. Ale w gospodarce było nudno.

Nam nie było dane z takiej nudy wówczas korzystać. W komunizmie zawsze było ciekawie, zawsze mogło dojść do kryzysu, nigdy człowiek nie wiedział, czy zdobyty najwyższym wysiłkiem choćby skromniutki poziom życia da się utrzymać. Kiedy tylko komunizm upadł, uwierzyliśmy, że teraz nudne czasy nadejdą i u nas. Naiwni!

Proces transformacji od komunizmu do gospodarki rynkowej można określić na różne sposoby, ale na pewno nikt nie powie, że była to nuda. Szansa nudnych czasów pojawiła się dopiero wówczas, gdy przebyliśmy najtrudniejszy odcinek drogi i wstąpiliśmy do Unii.

Ale ledwie nuda zaczęła nam smakować (zwłaszcza wtedy, kiedy doprawiło się ją unijnymi pieniędzmi i gwałtownie rosnącymi inwestycjami zagranicznymi), okazało się, że to nie dla nas. Przyszedł wielki kryzys finansowy, kończąc szybko ułudę nudy. I choć pozostawaliśmy – jak powszechnie wiadomo – słynną zieloną wyspą na wzburzonym morzu, nikt nie miał wątpliwości, że znów jest ciekawie.

Wygląda więc na to, że nam nudne czasy po prostu nie są pisane. Dotyczy to i zaczynającego się roku. Owszem, w roku, który minął, gnębiona kryzysem światowa gospodarka nieco odetchnęła, a nam się nic poważnego nie stało. Ale wiele wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia tylko z czasowym oddechem.

Globalna gospodarka i finanse są nadal w straszliwym nieładzie i nie wiadomo, co z tego wszystkiego wyniknie. Banki przestały się bać, że zbankrutują – więc przyszło obawiać się bankructw państw, które wykupiły swoje banki z tarapatów. Politycy gospodarczy nie wiedzą, co należy w takiej sytuacji robić. Amerykanie drukują bez opamiętania pieniądze, Niemcy starają się zmusić inne kraje Europy do oszczędzania. Nikt nie wie, co z tego wszystkiego wyniknie i co się właściwie stanie.

A w Polsce? Cóż, do tej pory mieliśmy dużo szczęścia. Ale balansujemy cały czas na linie, która jest bardzo cienka i wysoko zawieszona. Nasz deficyt jest zbyt wysoki, nasz dług zbyt duży, nasza waluta może w każdej chwili być wytrącona z równowagi przez kolejne globalne zawirowania, nasz wzrost gospodarczy może wyhamować, jeśli w Niemczech na nowo wystąpi recesja. Ot, ciekawe czasy. Nic nie poradzimy, musimy się nauczyć w nich żyć.

Autor jest profesorem, głównym ekonomistą PricewaterhouseCoopers

Takie na przykład, jak dekady spokojnego rozwoju w latach 50. i 60., kiedy Europa Zachodnia stopniowo zbliżała się pod względem poziomu życia do USA. Kiedy w gruncie rzeczy nie wiedziano, co to wysoka inflacja, recesje były krótkotrwałe i płytkie, skutecznie zwalczano bezrobocie, rósł dobrobyt.

Oczywiście lata te były spokojne tylko z gospodarczego punktu widzenia – bo mieszkańcy Europy Zachodniej jednocześnie wiedzieli, że toczy się zimna wojna, która w wyniku jakiegokolwiek kryzysu może przemienić się w całkiem gorący światowy konflikt nuklearny. Ale w gospodarce było nudno.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy