Młoda sztuka ożywi rynek

Najsłynniejsze prywatne kolekcje na świecie powstały dzięki temu, że kolekcjoner kupował obrazy malarzy, którzy dopiero byli odkrywani przez rynek - mówi Jacek Kucharski z Sopockiego Domu Aukcyjnego

Publikacja: 17.02.2011 03:15

Młoda sztuka ożywi rynek

Foto: Archiwum

[b]Rz: Prawie wszystkie krajowe domy aukcyjne zaczęły systematyczny handel sztuką najmłodszych artystów – ceny wywoławcze wynoszą od 200 do 500 zł. Jak długo to potrwa? Młodzi sprzedają swoje obrazy nierzadko poniżej ceny użytych materiałów.[/b]

[b]Jacek Kucharski:[/b] To trwała tendencja rynkowa! Młodzi nie wycofają się z tych aukcji. Dobrze wiedzą, że trzeba się mocno napracować, żeby zaistnieć na rynku. Wielu młodych w swoim CV odnotowuje udział w aukcji jako udział w wystawie, ponieważ jest pokaz przedaukcyjny, jest katalog, jest bogata reklama w Internecie. Kiedy Artinfo.pl do swoich klientów rutynowo rozsyła aukcyjną ofertę, to wiadomość trafia automatycznie do ok. 12 tys. osób w kraju lub na świecie.

W tym roku Sopocki Dom Aukcyjny zorganizuje cztery aukcje młodej sztuki, trzy w Sopocie i jedną w Warszawie.

[b]Na aukcji młodych oferowanych jest np. 100 obrazów po 500 zł. Dom aukcyjny może zarobić tyle, ile po sprzedaniu jednego przedwojennego obrazu za 100 tys. zł. Gdzie tu sens ekonomiczny?[/b]

Na aukcjach młodych licytuje wielu kolekcjonerów, gdy na aukcje tradycyjnej sztuki przychodzi zwykle kilkunastu. To prawda, żeby przygotować aukcję młodych, trzeba się ostro napracować, ale jest to budowanie przyszłości rynku. Dziś zaczyna się nowy rozdział w handlu. Na tych aukcjach pojawi się nowa czołówka sztuki i rynku. Często jest kilkunastu chętnych na jeden obraz, na niektóre jest 30 zleceń kupna! Ci klienci wezmą udział w kolejnych aukcjach, aby znaleźć okazję.

[b]Niskie ceny to szansa dla mniej zamożnych kolekcjonerów.[/b]

Najsłynniejsze prywatne kolekcje na świecie powstały dzięki temu, że kolekcjoner kupował obrazy malarzy, którzy startowali, dopiero byli odkrywani przez rynek. W Polsce przykładem może być kolekcja Feliksa Jasieńskiego, który zbierał malarzy sobie współczesnych.

[b]Skąd nagle tak wielka popularność aukcji młodej sztuki?[/b]

Są co najmniej dwa powody. Na krajowych aukcjach dawnej sztuki ceny wywoławcze są zdecydowanie za wysokie. Poza tym jest niska podaż dawnej sztuki.

W Polsce ceny wywoławcze z zasady są tak samo wysokie jak ceny w sprzedaży galeryjnej. Na przykład obraz Alfonsa Karpińskiego, który w galerii kosztuje 10 tys. zł, na aukcji z reguły ma taką samą cenę wywoławczą, choć powinna być o połowę niższa, żeby zachęcała do udziału w licytacji. Wysokie ceny wywoławcze zabijają licytację na krajowych aukcjach.

Drugi powód jest taki, że podaż dawnej sztuki jest niska, ponieważ w Polsce zawsze było mało malarzy. Czytałem w monografii dr Haliny Stępień, że Akademia w Monachium w ciągu roku wypuszczała tylu absolwentów co krakowska przez dziesięć lat. Równocześnie w każdym dużym niemieckim mieście była akademia sztuk pięknych.

W krajach Zachodu, z którymi tak chętnie się porównujemy, było mieszczaństwo, które przez wieki zbierało obrazy lub rzemiosło artystyczne. U nas było mniej mieszczan, dlatego na rynku mamy niewiele dzieł sztuki. Do tego doszły straty wojenne. Domy aukcyjne, walcząc o obrazy, prześcigają się teraz w oferowaniu właścicielom wysokich cen. Niestety, jeżeli obraz wystawiony jest z wysoką ceną, to na starcie odpada ok. 80 proc. klientów, którzy wzięliby udział w licytacji, gdyby cena startowa była atrakcyjna.

[b]Młoda sztuka wypełni pustkę?[/b]

Tak, bo ma kusząco niskie ceny i trafia do młodych, którzy ją kupują do kolekcji lub dekoracji. Na aukcje najmłodszych dają nam obrazy także klasycy, np. Stasys. Agnieszka Sandomierz (ur. 1978) też daje nam obrazy, sama należy już do klasyków rynku, choć zadebiutowała zaledwie parę lat temu. Do czołówki należą także Małgorzata Kosiec (ur. 1975) i Tomasz Musiał (ur. 1974), którzy mają na koncie współpracę z domem aukcyjnym Sotheby’s. To w ich prace warto inwestować. Już 7 kwietnia na naszej aukcji wystawiamy ich obrazy.

[b]Dzięki młodej sztuce zmieni się nasz zachowawczy gust? Najwyższe ceny na polskim rynku uzyskują malarze szkoły monachijskiej oraz np. Władysław Bakałowicz, wyśmiewany przez wysokiej rangi krytyków, takich jak np. Witkacy lub Leon Chwistek.[/b]

Uważam, że szkoła monachijska wyjdzie z mody – oprócz nazwisk klasyków, np. Aleksandra i Maksymiliana Gierymskich. Nie wierzę, żeby za mojego życia ktokolwiek znów zapłacił za obraz Alfreda Wierusza Kowalskiego 1,4 mln zł. Moim zdaniem zbieracze nasycili się już tymi obrazami.

[wyimek][b]500 zł[/b] to cena wywoławcza obrazu na aukcji młodej sztuki[/wyimek]

Tadeusz Dobrowolski, naukowiec, który współtworzył fundament polskiej historii sztuki, w swoich opracowaniach napisał o Wieruszu Kowalskim zdecydowanie mniej niż o Gierymskim lub Wyczółkowskim. Niestety, w pewnym momencie na naszym rynku doszło do absurdu. To znaczy bardzo dobre obrazy Wyczółkowskiego lub Gierymskiego były tańsze od obrazów Wierusza.

[b]Skąd ten cenowy paradoks?[/b]

Klient kupuje to, co mu się podoba. Nie zaś to, co rekomenduje Tadeusz Dobrowolski. Motywy malowane przez Wierusza bardziej podobały się klientom niż tematy uwieczniane przez Wyczółkowskiego. Poza tym wybitne obrazy Wyczółkowskiego znajdują się w muzeach, więc są niedostępne dla rynku.

[b]Na rynku sztuki panuje kryzys?[/b]

Nie ma co tego ukrywać! Sopocki Dom Aukcyjny dobrze funkcjonuje dzięki wielobranżowości. Od początku, czyli od 1990 roku, handlujemy nie tylko obrazami i rzemiosłem artystycznym, ale także np. numizmatami i walorami filatelistycznymi. W tych branżach hossy i kryzysy nie nakładają się. Jesteśmy bodaj jedynym już antykwariatem na szlaku królewskim w Warszawie, a ile ich tu było? W Krakowie w ostatniej dekadzie zniknęło ok. 30 antykwariatów lub galerii.

[b]Kiedy skończy się kryzys?[/b]

Ceny wymagają korekty. Dobrym przykładem jest obraz Ruszczyca, który niedawno sprzedany został na aukcji za 40 tys. zł., czyli za ok. 13 tys. dolarów. Dwa lata wcześniej, gdy dolar wart był 2 złote, porównywalny obraz tego malarza miał cenę ok. 80 tys. zł, lecz były kłopoty ze znalezieniem klienta, jednak właściciele upierali się, że cena ma pozostać wysoka. Rynek mogą ożywić realistyczne ceny.

Na przykład muzealnej wartości szafę barokowa, której zdjęcie jest w katalogu naszej ostatniej wystawy „Bliżej sztuki”, sprzedaliśmy za 30 tys. zł, czyli ok. 7,5 tys. euro. Klient był zadowolony, ponieważ porównywalnej klasy szafę znalazł w zachodnim katalogu za 10 tys. euro. Nasza cena była realistyczna. Nawiasem mówiąc, ta sama szafa w zachodnim domu aukcyjnym byłaby oferowana z ceną wywoławczą ok. 3 – 4 tys. euro. W Polsce, gdzie jest mało dzieł sztuki, nikt nie da na aukcję takiej szafy z odpowiednio niską ceną wywoławczą, dlatego nasza firma nie robi aukcji dawnej sztuki, lecz jedynie wystawy sprzedażne.

[b]No właśnie, Sopocki Dom Aukcyjny specjalizuje się w sprzedażnych wystawach, które zastępują aukcje. Dokumentuje to strona internetowa firmy (www.sda.pl).[/b]

Na aukcji klient ma sekundy na podjęcie decyzji. Kiedy kupuje z wystawy, ma komfort psychiczny. Każdą z naszych wystaw dokumentuje katalog. W zeszłym roku rewelacyjnie sprzedała się oferta sztuki marynistycznej oraz wystawa muzealnej wartości sztuki secesji.

W tym roku w maju zorganizujemy wielką sprzedażną wystawę art déco. Kultowym przykładem art déco były wnętrza transatlantyku „Stefan Batory” zaprojektowane w 1935 roku przez blisko 100 artystów. Niestety, wnętrza te zostały zniszczone. Gdyby ocalono tamte muzealnej klasy zabytki, dziś byłoby czym handlować. Będzie też sprzedażna wystawa ceramiki secesyjnej, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem muzeów i prywatnych zbieraczy.

Zaczynamy od wystawy prywatnych kolekcji sztuki afrykańskiej, która rozpocznie się 25 lutego w Muzeum Ziemi Mińskiej w Mińsku Mazowieckim.

[b]Co daje wystawa w Mińsku Mazowieckim?[/b]

To nie będzie wystawa sprzedażna. Przyniesie ona satysfakcję kolekcjonerom, którzy zaprezentują swój dorobek. Naukowy katalog będzie źródłem wiedzy dla kolejnych zbieraczy. Wystawa pokaże nowy, ciekawy temat kolekcjonerski, poprzedzi sprzedażną wystawę, która rozpocznie się u nas, w galerii warszawskiej, 15 kwietnia. Rok temu w Mińsku Mazowieckim odbyła się zorganizowana przez nas wystawa prywatnych zbiorów secesji, która cieszyła się dużym powodzeniem.

[b]Rz: Prawie wszystkie krajowe domy aukcyjne zaczęły systematyczny handel sztuką najmłodszych artystów – ceny wywoławcze wynoszą od 200 do 500 zł. Jak długo to potrwa? Młodzi sprzedają swoje obrazy nierzadko poniżej ceny użytych materiałów.[/b]

[b]Jacek Kucharski:[/b] To trwała tendencja rynkowa! Młodzi nie wycofają się z tych aukcji. Dobrze wiedzą, że trzeba się mocno napracować, żeby zaistnieć na rynku. Wielu młodych w swoim CV odnotowuje udział w aukcji jako udział w wystawie, ponieważ jest pokaz przedaukcyjny, jest katalog, jest bogata reklama w Internecie. Kiedy Artinfo.pl do swoich klientów rutynowo rozsyła aukcyjną ofertę, to wiadomość trafia automatycznie do ok. 12 tys. osób w kraju lub na świecie.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy