[b]Rz: Prawie wszystkie krajowe domy aukcyjne zaczęły systematyczny handel sztuką najmłodszych artystów – ceny wywoławcze wynoszą od 200 do 500 zł. Jak długo to potrwa? Młodzi sprzedają swoje obrazy nierzadko poniżej ceny użytych materiałów.[/b]
[b]Jacek Kucharski:[/b] To trwała tendencja rynkowa! Młodzi nie wycofają się z tych aukcji. Dobrze wiedzą, że trzeba się mocno napracować, żeby zaistnieć na rynku. Wielu młodych w swoim CV odnotowuje udział w aukcji jako udział w wystawie, ponieważ jest pokaz przedaukcyjny, jest katalog, jest bogata reklama w Internecie. Kiedy Artinfo.pl do swoich klientów rutynowo rozsyła aukcyjną ofertę, to wiadomość trafia automatycznie do ok. 12 tys. osób w kraju lub na świecie.
W tym roku Sopocki Dom Aukcyjny zorganizuje cztery aukcje młodej sztuki, trzy w Sopocie i jedną w Warszawie.
[b]Na aukcji młodych oferowanych jest np. 100 obrazów po 500 zł. Dom aukcyjny może zarobić tyle, ile po sprzedaniu jednego przedwojennego obrazu za 100 tys. zł. Gdzie tu sens ekonomiczny?[/b]
Na aukcjach młodych licytuje wielu kolekcjonerów, gdy na aukcje tradycyjnej sztuki przychodzi zwykle kilkunastu. To prawda, żeby przygotować aukcję młodych, trzeba się ostro napracować, ale jest to budowanie przyszłości rynku. Dziś zaczyna się nowy rozdział w handlu. Na tych aukcjach pojawi się nowa czołówka sztuki i rynku. Często jest kilkunastu chętnych na jeden obraz, na niektóre jest 30 zleceń kupna! Ci klienci wezmą udział w kolejnych aukcjach, aby znaleźć okazję.