Aukcje fotografii artystycznej, notowania, ceny

Poszukiwane są prace wyjątkowe. Klasyczne dzieła uznanych autorów kosztują po kilka tysięcy złotych

Publikacja: 31.03.2011 01:10

Aukcje fotografii artystycznej, notowania, ceny

Foto: ROL

Nie odbędzie się Aukcja Fotografii Kolekcjonerskiej. Miłośnicy sztuki przyzwyczaili się, że w kwietniu odbywają się cykliczne aukcje fotografii, organizowane przez Rempex i portal rynku sztuki artinfo.pl. Od 2007 roku odbywały się zawsze wiosną i jesienią, oferowano zwykle ok. 200 prac, przeważnie 100 autorów. Powstała hierarchia cen, ustaliła się czołówka artystów. Nierzadko większość prac kupowały największe muzea lub Biblioteka Narodowa, co świadczy o jakości oferty.

Najwyższe ceny osiągały prace Karola Hillera (70 tys. zł). Prace Zygmunta Rytki, którego wystawę kilka dni temu otwarto w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, sprzedawane są średnio po ok. 4 – 6 tys. zł.

Jaka jest kondycja rynku w tej dziedzinie? Ostatnie dwie aukcje w 2010 r. miały słabe wyniki finansowe. Nie dlatego, że zmalało zainteresowanie fotografią! Przyczyną jest kryzys, jaki panuje na krajowym rynku sztuki. Nawet antykwariusze optymiści nazywają miniony sezon „rokiem transakcji warunkowych", ponieważ na aukcjach malarstwa nabywcy często proponowali kwoty poniżej ceny wywoławczej.

Gdyby w tej obiektywnej sytuacji tegoroczna kwietniowa aukcja fotografii również miała słabe wyniki, byłby to mylący sygnał dla rynku. Potencjalni klienci mogliby odnieść wrażenie, że rynek nasycił się fotografią. Dlatego artinfo.pl podjęło decyzję, że aukcję zorganizuje dopiero jesienią. Zamiast kwietniowej aukcji utworzono nowy portal handlu tylko fotografią (www.fotografiakolekcjonerska.pl).

Nawet na aukcjach możliwe są okazyjne zakupy. Na ostatniej ubiegłorocznej aukcji kolekcjonerskiej po 250 zł kupiono oryginalne fotografie, które wykonał sławny Arturo Mari podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1983 r. Pominę oczywistą symboliczną wartość tych zdjęć, dodatkowo był to dobry zakup inwestycyjny, zwłaszcza przy takiej cenie. Kolekcjonerzy fotografii powinni obserwować ofertę aukcji bibliofilskich, gdzie stale pojawiają się cenne fotografie i niekiedy spadają z licytacji. Przykładem może być ostatnia aukcja krakowskiego antykwariatu Rara Avis. Na najbliższej aukcji warszawskiego antykwariatu książkowego Lamus (www.lamus.pl) będzie bogaty zestaw fotografii historycznej.

Istnieje popyt na wybitną powojenną fotografię artystyczną. Świadczy o tym chociażby fakt, że Muzeum Historii Fotografii w Krakowie (www.mhf.krakow.pl) dostało od resortu kultury ekstradotację na wykup prywatnych depozytów złożonych w muzeum. Gdyby nie to, z muzeum trafiłyby na rynek fotografie na przykład Zbigniewa Dłubaka, Zbigniewa Łagockiego, Wojciecha Plewińskiego i Andrzeja Lachowicza. Dotacja wyniosła 100 tys. zł. Spłaceni właściciele w rewanżu podarowali muzeum inne fotografie warte w sumie ok. 150 tys. zł. Muzeum planuje wystawę wykupionych depozytów oraz daru, ale nie ma 60 tys. zł na katalog.

Zainteresowanie kolekcjonowaniem fotografii nie zmalało. Świadczy o tym wysoka frekwencja na wystawie prywatnych zbiorów Cezarego Pieczyńskiego pt. „Uśpiony kapitał – fotografia XX wieku", jaka odbyła się w zeszłym roku w Muzeum w Wilanowie. Budziły zachwyt prace np. Karola Hillera, Aleksandra Rodczenki, Bronisława Schlabsa, Jerzego Lewczyńskiego.

Wystawy prywatnych kolekcji były w ostatnich latach impulsem dla rozwoju rynku. Pierwszą głośną wystawę w 2002 roku zorganizowała Janina Górka Czarnecka. W krakowskiej Galerii Artemis pokazała wybrane prace z kolekcji Wojciecha Jędrzejewskiego, dzieła m.in. Richarda Avedona, Henriego Cartiera-Bressona, Petera Lindbergha, Zygmunta Rytki, Tadeusza Wańskiego. Kolekcjoner stworzył stronę, na której popularyzuje swą pasję (www.mojefotografie.com).

Wydarzeniem artystycznym była w 2006 roku w Muzeum Sztuki w Łodzi wystawa „Fotoobrazy", prezentowała skarby z prywatnej kolekcji Dariusza i Krzysztofa Bieńkowskich, prace m.in. Zbigniewa Dłubaka, Karola Hillera, Marka Piaseckiego, Zygmunta Rytki, Stefana Themersona. Kolekcjonerka Grażyna Kulczyk prezentowała fotografie w Starym Browarze w Poznaniu. Pod koniec ubiegłego roku krakowskie Muzeum Narodowe pokazało kolekcję Andrzeja Starmacha, a w niej m.in. pokaźny wybór zdjęć. Przypominam wybrane wystawy, ponieważ ich katalogi są podstawowym źródłem wiedzy dla kolekcjonerów lub inwestorów w tej dziedzinie.

W tym roku zaplanowano kolejne imprezy, które zachęcać będą do zbierania zdjęć. To przede wszystkim Foto Art Festival w Bielsku-Białej organizowany przez Andrzeja i Inez Baturo (www.fotoartfestival.art.pl). Impulsem do zbierania będzie wznowienie przez Arkady bestselleru Zenona Harasyma „Stare fotografie. Poradnik kolekcjonera". Wydana parę lat temu książka stała się przysłowiowym białym krukiem. Wszystko to nie zmienia faktu, że rynek fotografii w Polsce jest w stadium wstępnego rozwoju.

Cezary Pieczyński, kolekcjoner fotografii

Mamy w kraju zaledwie kilku poważnych kolekcjonerów. Niewiele jest osób, które kupują fotografię artystyczną do dekoracji mieszkań lub miejsc pracy. Tego typu klient na świecie decyduje o wysokości obrotów na rynku. Tam rynek fotografii ma charakter masowy. W Polsce nie istnieje grupa klientów, która mogłaby napędzać rynek. Problem polega na tym, że w naszym kraju potencjalni klienci nie uznają fotografii za pełnowartościowe dzieło sztuki. Wynika to w duże mierze z braku edukacji. Zmiany mentalności trwać będą pokolenia. Młodzi najczęściej nie negują faktu, że fotografia artystyczna jest sztuką, ale młodzi na dorobku nie mają pieniędzy na zakupy. Oni są przyszłością rynku. „Moje Pieniądze" wiernie kibicują kolekcjonerstwu fotografii. Taka edukacja w wielkonakładowej prasie jest konieczna, bo prasa specjalistyczna ma ograniczony zasięg.

Obraz Józefa Chełmońskiego ostatnio na aukcji w Niemczech kupiono za 1,2 mln zł. Oznacza to, że nawet w kryzysie nie ma oporu przed wydawaniem gotówki na sztukę, ale sztukę oswojoną, społecznie akceptowaną.

Kolekcjonerzy poszukują konkretnych dzieł wybranych autorów. Poszukiwane są prace wyjątkowe. Poza aukcjami, w obrocie z ręki do ręki, ciągle można dostać klasyków fotografii, jak Dłubak, Lewczyński, Schlabs, Obrąpalska, ich wybrane klasyczne dzieła kosztują po kilka tysięcy złotych. Kupiłem niedawno zestaw fotografii Antoniego Mikołajczyka (1939 – 2000), który związany był z Warsztatem Formy Filmowej. To artysta z podręczników historii sztuki, lecz niesłusznie zapomniany. Często wystawiany za granicą, jednym tchem wymieniany obok najważniejszy polskich artystów lat 70., np. Józefa Robakowskiego czy Ryszarda Waśki.

Nie odbędzie się Aukcja Fotografii Kolekcjonerskiej. Miłośnicy sztuki przyzwyczaili się, że w kwietniu odbywają się cykliczne aukcje fotografii, organizowane przez Rempex i portal rynku sztuki artinfo.pl. Od 2007 roku odbywały się zawsze wiosną i jesienią, oferowano zwykle ok. 200 prac, przeważnie 100 autorów. Powstała hierarchia cen, ustaliła się czołówka artystów. Nierzadko większość prac kupowały największe muzea lub Biblioteka Narodowa, co świadczy o jakości oferty.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy