Bankier inwestycyjny ratuje świat

Bankier inwestycyjny siedział zamyślony w ergonomicznym fotelu ze skóry penisa rzadkiego białego wieloryba, zaprojektowanym przez laureata Nobla w trzech dziedzinach: fizyki, chemii i literatury

Publikacja: 15.07.2011 03:13

Nastała absolutna cisza, przerywana od czasu do czasu brzęczeniem muchy, która zabłąkała się w biurze dwadzieścia pięter poniżej gabinetu bankiera inwestycyjnego.

Bankier widział i słyszał przez ściany, więc mucha przez chwilę go irytowała, ale natychmiast została zlikwidowana przez jego osobistą ochronę. Komunikacja miejska została zatrzymana natychmiastowym dekretem prezydenta, żeby niepotrzebny stukot kół nie przeszkadzał bankierowi w myśleniu.

– Mamusiu, dlaczego oni tak robią – zapytał ośmioletni Dyzio swoją mamę, gdy zatrzymano autobus i wyrzucono ich na ulicę.

– Przecież tylu ludzi spóźni się do pracy, a dzieci do szkoły, dlaczego tak robią?

?

– Za młody jesteś synku, nic nie rozumiesz – szeptem odpowiedziała mama, a ludzie dookoła popatrzyli na nią z politowaniem: od razu widać, że nie potrafi porządnie wychować syna. – Bankier inwestycyjny myśli i nie wolno mu przeszkadzać. On wymyśla losy świata!

– Aha – Dyzio nic nie rozumiał, ale grzecznie dreptał w wielotysięcznym, milczącym tłumie, który zmierzał na piechotę do fabryk, warsztatów, biur, uczelni i szkół.

Bankier myślał od pół minuty, na jego wypielęgnowanym bardzo wysokim czole pojawiła się zmarszczka, oznaka narastającego gniewu. W tym momencie jednocześnie wybuchły wulkany Ketla na Islandii i Pinatubo w Indonezji.

– Połącz mnie z Antoniem

– aksamitny głos bankiera przetykany platynowymi nutkami gniewu popłynął do interkomu. Za ścianą sekretarka bankiera inwestycyjnego, tegoroczna Miss Świata, błyskawicznie wybrała numer na ekranie dotykowym komputera, w którym były numery do wszystkich ludzi którzy cokolwiek znaczyli na świecie, czyli około sześć tysięcy numerów.

– Bongiorno – rozległ się głos Antonio. – Skuzata, że musiałeś czekać ćwierć sekundy, ale właśnie przemawiałem do obu izb parlamentu i trwało chwilę, zanim podali mi telefono.

– Milcz, Antonio! Czy tobie się wydaje, że jesteś ważny i bogaty? Ile masz? Ile jesteś wart? – głos bankiera stał się hipnotyczny, Antonio przestał oddychać.

– Wodzu, ja marna miernota jestem, nawet miliarda euro netto nie mam, a obecna moja funkcja to dzięki tobie. Ja wierny twój sługa, niegodzien czyścić butów twoich – Antonio jęczał, a bankier spojrzał na swoje idealnie czyste buty ze skóry pierwszego sklonowanego rzadkiego kajmana, które godzinę wcześniej wypucował premier ważnego kraju Unii Europejskiej.

– Dokładnie! Tyle co ty masz,  nędzna miernoto, to ja zarabiam w miesiąc. I gdyby nie moje wsparcie, to byłbyś roznosicielem pizzy na przedmieściach Neapolu. Więc może mi wyjaśnisz, dlaczego przez was tracę pieniądze?! – ostatnie słowa bankier inwestycyjny wypowiedział podniesionym głosem, a Antonio już wiedział, że zaraz po rozmowie będzie musiał dokonać pilnej zmiany garderoby.

?

– Jestem niewinny. W kraju przecież podniosłem podatki, głównie VAT, żeby zwiększyć dochody budżetu, opodatkowując najbiedniejszych, bo oni nie potrafią unikać płacenia podatków. A na szczycie przywódców lobbowałem, żeby podatnicy bezwarunkowo wykupili wszystkie obligacje krajów PIIGS od bankierów. Argumentowałem, że od tego zależy przyszłość i pomyślność ludzkości, a nawet całej galaktyki.

?

– Byłeś nieskuteczny, za dużo imprez waka-waka, a za mało pracy.  Zostaniesz ukarany, moi ludzie wkrótce ogłoszą wyrok, który pozbawi Cię połowy majątku. Ponadto, jeżeli nie wykonasz moich dzisiejszych poleceń, to stracisz także obecną funkcję i resztę majątku.

Po drugiej stronie słuchawki zapadło bardzo niskie milczenie, niskie, bo Antonio ukląkł i zaczął się kłaniać, bijąc czołem w wykładzinę na korytarzu parlamentu.

– Zrobimy tak. W swoim kraju przyjmiecie pakiet dodatkowych oszczędności, żeby powróciło zaufanie na rynkach finansowych, na jakieś 3-6 miesięcy. Macie obciąć wydatki, podnieść podatki i sprzedać państwowe firmy moim ludziom. W tym czasie twój ziomal w banku centralnym ma kupować od nas obligacje twojego rządu po cenie którą prześlę ci jutro esemesem. Dodatkowo masz dopilnować, żeby ministrowie finansów uchwalili, że jak bank należący do naszych ludzi będzie miał problemy, to ma błyskawicznie dostać pieniądze podatników. Jak sprzedamy wszystkie śmieciowe obligacje twojego rządu do banku centralnego, skontaktuję się z tobą i dostaniesz dalsze wskazówki.

Bankier inwestycyjny przerwał połączenie i się rozpogodził.

Znów wszystko było pod kontrolą.

Komunikacja miejska ruszyła.

Świat został uratowany.

Autor jest profesorem i rektorem Uczelni Vistula oraz szefem zespołu programowego ruchu społecznego „Obywatele do Senatu"

Nastała absolutna cisza, przerywana od czasu do czasu brzęczeniem muchy, która zabłąkała się w biurze dwadzieścia pięter poniżej gabinetu bankiera inwestycyjnego.

Bankier widział i słyszał przez ściany, więc mucha przez chwilę go irytowała, ale natychmiast została zlikwidowana przez jego osobistą ochronę. Komunikacja miejska została zatrzymana natychmiastowym dekretem prezydenta, żeby niepotrzebny stukot kół nie przeszkadzał bankierowi w myśleniu.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy