Nastała absolutna cisza, przerywana od czasu do czasu brzęczeniem muchy, która zabłąkała się w biurze dwadzieścia pięter poniżej gabinetu bankiera inwestycyjnego.
Bankier widział i słyszał przez ściany, więc mucha przez chwilę go irytowała, ale natychmiast została zlikwidowana przez jego osobistą ochronę. Komunikacja miejska została zatrzymana natychmiastowym dekretem prezydenta, żeby niepotrzebny stukot kół nie przeszkadzał bankierowi w myśleniu.
– Mamusiu, dlaczego oni tak robią – zapytał ośmioletni Dyzio swoją mamę, gdy zatrzymano autobus i wyrzucono ich na ulicę.
– Przecież tylu ludzi spóźni się do pracy, a dzieci do szkoły, dlaczego tak robią?
?