Moody's, Fitch i Standard & Poor's to trzy główne agencje zajmujące się oceną wiarygodności kredytowej. Ich wyroki dają krajom, których dług jest oceniany, albo miliardy dodatkowych wpływów, albo gigantyczne nowe koszty. Agencje zajmują się bowiem oceną zdolności poszczególnych krajów bądź też władz lokalnych do obsługi zadłużenia.
Oceny dokonywane są praktycznie od lat 20 ubiegłego stulecia, ale tak naprawdę agencje stały się bardzo aktywne podczas kryzysu w 2008 r. Były wtedy oskarżone oto, że nie zauważyły nadchodzącego kryzysu na rynkach obligacji wysokiego ryzyka (subprime), kilka banków w USA, które miały wysoki rating wszystkich trzech agencji, zostało zamkniętych. Nie brakowało wówczas podejrzeń, że agencje nie zawsze są uczciwe oraz że działają mało profesjonalnie.
W przypadku Stanów Zjednoczonych, które swój "arystokratyczny" rating otrzymały od Moody's w 1917 r. (S&P przyznał USA ten sam poziom dopiero w 1941 r.), obniżka poziomu o jeden pkt z AAA do AA+ jest równa wzrostowi kosztów obsługi długu o100 mld dolarów rocznie. Nie mówiąc już o upokorzeniu, jakie spotkało polityków w Waszyngtonie.
Chińska ocena
Przy tym S&P nie jest jedyną agencją ratingową na świecie, jaka obniżyła ocenę finansowej sytuacji Stanów Zjednoczonych. Wcześniej zrobiła to chińska agencja Dagong, która obniżyła rating USA z A+ do A i dała mu perspektywę negatywną, czyli zagroziła kolejnym obniżeniem.
Jako powody podała kłopoty w porozumieniu się republikanów i demokratów co do nowego limitu długu, koszty jego obsługi i finansową przepaść dzielącą biednych od bogatych w USA, wciąż wysoki deficyt i coraz gorsze perspektywy wzrostu PKB.