Należy ograniczyć w Polsce prawo organów ścigania do żądania od operatorów telekomunikacyjnych danych retencyjnych - postulują w raporcie "Internet a prawa podstawowe - przegląd problemów regulacyjnych" Fundacja Panoptykon oraz Internet Society Poland. Organizacje te poruszały ten temat także na zorganizowanej dziś w Warszawie konferencji „Internet na rozdrożu - Wyzwania dla regulacji Internetu w Polsce i Unii Europejskiej".

Obowiązkowa retencja danych to zatrzymywanie informacji o wszystkich rodzajach połączeń elektronicznych na potrzeby bezpieczeństwa publicznego. W raporcie czytamy, że w 2009 r. służby, policja i sądy sięgały do danych telekomunikacyjnych ponad milion razy. W 2010 r. ta liczba zwiększyła się o ponad 1/3. Jednocześnie, analiza przeprowadzona przez ministra ds. służb specjalnych na polecenie premiera Donalda Tuska pokazała, że w obecnym stanie prawa i praktyki nie można w pełni ustalić, jakiego rodzaju są to zapytania, ani kto je kieruje do operatorów. Ponad połowa (56 proc.) dokonywanych sprawdzeń pozostaje niewiadomą, ponieważ policja, sądy i prokuratury nie przedstawiły żadnych szczegółowych danych na ich temat. Nie ma potwierdzenia związku między skutecznością w tropieniu przestępstw a obowiązkiem zatrzymywania danych. Dla organów ścigania kluczowa jest dostępność danych, a ta nie jest ściśle zależna od obowiązku retencji. Na podstawie doświadczeń innych krajów okazuje się bowiem, że ilość danych przechowywanych przez dostawców usług telekomunikacyjnych w celach komercyjnych jest z zasady wystarczająca. Według przedstawicieli Fundacji Panoptykon kluczowy problem tkwi w mechanizmie gromadzenia danych na wszelki wypadek, zgodnie z zasadą, że każdy obywatel jest „potencjalnie podejrzany". Dlatego fundacja postuluje, by obecny reżim obowiązkowej retencji danych zmienić. Panoptykon proponuje zastąpienie obowiązkowej retencji zamrażaniem danych - uprawnione organy miałyby jedynie dostęp do danych, jakie operatorzy przetwarzają w związku ze swoją bieżącą działalnością: na potrzeby rozliczeń, reklamacji, logistyki, itp. Zdaniem przedstawicieli fundacji należy też precyzyjnie określić powody uzasadniające możliwość korzystania z retencji.

Gdyby jednak zniesienie obowiązku retencji danych okazało się niemożliwe, to według przedstawicieli Panoptykon należałoby stworzyć zamknięty katalog przestępstw i innych spraw (np. zaginięcia), w związku z którymi można by sięgać do danych retencyjnych. Zdaniem fundacji należałoby też znacznie skrócić okresu przechowywania danych do 6 miesięcy (obecnie 24 miesiące) oraz stworzyć skuteczne mechanizmy nadzoru nad służbami, które otrzymują takie dane. Wreszcie dostęp do wszelkich danych telekomunikacyjnych powinien być uregulowany analogicznie do zasad korzystania z podsłuchu: wymagana byłaby zgoda sądu.