Co my tu mamy? Zyski małego operatora hurtowego – Mediatela, który po ponad rocznej zapaści ściął koszty i wychodzi, jak się zdaje, na prostą. Mocno skurczony, bez rozmachu, ale rentowny.
Stratę Netii - która po okresie zdwojonego wysiłku panny na wydaniu złapała zadyszkę. Po czasach entuzjazmu, nowych odważnych pomysłów i gigantycznych przejęć przysiadła i zbiera siły. Odchudza się i łyka witaminy.
Mamy Polską Telefonię Cyfrową, która duże przyrosty kart SIM (tu biję się w pierś – większe niż Play) w I kwartale br. stara się wiązać z sukcesem rebrandingu na T-Mobile. A przecież wiadomo, że nie marką ta sprzedaż stała, tylko zmianą metodologii i strategii sprzedaży.
Mamy w końcu grupę Telekomunikacji Polskiej, której klientów w pierwszym kwartale ubywało, a która rebranding na Orange zaczęła już w drugim kwartale, oddając przez pierwsze trzy miesiące marketingowe pole konkurencji.
Mamy P4, który rośnie ciągle dużo szybciej niż konkurencja, ale już przecież dużo wolniej, niż kiedyś.