Presja w miejscu pracy to drugi powód stresu po problemach finansowych, wynika z ostatnich sondaży. I choć większość z nas zmaga się ze stresem związanym z wymagającym szefem lub coraz większą liczbą obowiązków, coraz więcej pracodawców stara się nam pomóc. Stosują między innymi tak mądrze brzmiące techniki, jak „świadoma komunikacja" i „kognitywny trening behawioralny", a także modernizują biura tak, by były bardziej przyjazne dla pracownika.
Z ostatnich badań wynika, że jednym z najbardziej skutecznych narzędzi walki ze stresem jest program szkoleniowy zwany świadomą redukcją stresu, opracowany lata temu przez University of Massachusetts Medical School, ale dopiero ostatnio przyjęty przez firmy. Liczne badania wskazują na związek pomiędzy stosowaniem tej techniki a wzrostem aktywności w obszarach mózgu odpowiedzialnych za samokontrolę i zdolność skupiania uwagi, a także proces odbierania bodźców.
– Wszystko to pod warunkiem, że pracownicy mogą znaleźć na to czas. Program, który zazwyczaj składa się z ośmiu dwugodzinnych sesji w tygodniu plus całodzienne podsumowanie, uczy technik medytacji, takich jak oddychanie i dyscyplinowanie procesu myślenia – mówi Diana Kamila, wykładowca w Center for Mindfulness. Uczestnicy poznają również technikę rozciągania, jogi i „skanowania ciała".
Pracownicy uczą się dokonywania periodycznych „samokontroli" w czasie pracy, spaceru, jazdy samochodem czy jedzenia. Zachęca się ich do włączania tych technik do codziennej rutyny przy biurku, na spotkaniach czy podczas rozmów z kolegami.
– Stare programy kontrolowania stresu, takie jak uczenie pracowników zamykania oczu i odliczanie do dziesięciu lub prowadzenie sesji „autoterapii grupowej", które miały rozładować napięcie, były naiwne i nie sprawdzały się – mówi Kenneth R. Pelletier, dyrektor Corporate Health Improvement Program w University of Arizona College of Medicine.