Rz: Z założeń produktu „Kurs na WIG20" wynika, że optymistycznie oceniacie perspektywy wzrostu WIG20. Może zatem dla klientów byłoby lepiej, gdyby samodzielnie zainwestowali w akcje?
Tomasz Sobociński: Inwestowanie na giełdzie zawsze związane jest z ryzykiem. Osób zdecydowanych na podjęcie ryzyka jest stosunkowo mało. Większość klientów nie ma dostatecznej wiedzy, by móc kompetentnie oceniać instrumenty finansowe. Zdobycie takiej wiedzy wymaga dłuższej obserwacji danego rynku. Strukturom stawia się zarzut, że ograniczają potencjał zysku. Pamiętajmy jednak, że w zamian oferują zwykle pełną ochronę zainwestowanego kapitału; tak jest w przypadku produktu oferowanego przez nasz bank.
Poza tym nasza ocena sytuacji na warszawskiej giełdzie dotyczy głównie najbliższego roku. Trudno bowiem przewidzieć, co wydarzy się w horyzoncie dwuletnim. Nie można wobec tego wykluczyć takiego scenariusza, w którym w najbliższych miesiącach WIG20 będzie rósł, by następnie stracić na wartości. W takim przypadku certyfikat strukturyzowany oferowany przez Raiffeisen Polbank będzie dla klientów znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Certyfikaty będą notowane w trybie ciągłym na warszawskiej giełdzie. Jakie możliwości stwarza to inwestorom?
Załóżmy, że po pierwszych trzech miesiącach trwania produktu klienci zarobią np. 3 proc., co przekłada się na zysk w wysokości 12 proc. w skali roku. Być może ktoś uzna w tym momencie, że chciałby wyjść z inwestycji, ponieważ potrzebuje pieniędzy na inne cele. Notowanie certyfikatów na giełdzie sprawi, że taki krok będzie możliwy.